Jeremy Renner dziękuje fanom za wsparcie. Wiemy, jak doszło do wypadku
Jeden update na jeden dzień. Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że Jeremy Renner wskutek wypadku podczas odśnieżania trafił do szpitala w stanie krytycznym (ale stabilnym). Wczoraj poznaliśmy nieco więcej detali, w tym na przykład ten, że był już przytomny po operacji i otrzymywał odpowiednią opiekę. No i że wypadek był z udziałem ratraka, czyli bardzo ciężkiego (ponoć około 6 ton), gąsienicowego pojazdu przystosowanego do poruszania się w naprawdę ciężkich warunkach pogodowych – czyli takich, jakie panują teraz w Ameryce.
Na Instagramie aktor podzielił się swoim zdjęciem i choć przyznał, że nie ma nawet sił pisać, dał radę podziękować wszystkim swoim fanom za słowa wsparcia.
Jak potwierdziły lokalne władze z miejsca zdarzenia (Reno w stanie Nevada), do wypadku doszło, kiedy Renner udał się ratrakiem, by pomóc członkowi swojej rodziny z samochodem, który utknął w śniegu. Kiedy aktor wyszedł z pojazdu, żeby porozmawiać z kierowcą, ratrak zaczął się toczyć. Renner chciał szybko uratować sytuację i wsiąść z powrotem… i to właśnie wtedy został przejechany, doznając poważnych obrażeń.
Czytaj dalej
-
Seria „Obecność” otrzyma prequel. Poznamy początek historii Warrenów
-
Disney zaprezentował plakat „Avengers: Secret Wars”. Problem w tym, że to tylko fanowska...
-
„Krzyk 7” na pierwszym zwiastunie. Ghostface powróci dopiero w przyszłym roku
-
5. sezon „Stranger Things” na finałowym zwiastunie. Koniec tej przygody jest...
