Mace Windu powróci w „Gwiezdnych wojnach”? Słynny mistrz Jedi ma jeszcze swoją historię do opowiedzenia
Oczywiście nie ma Mace’a Windu bez Samuela L. Jacksona.
Mace Windu to jeden z najwybitniejszych Mistrzów Jedi w historii Zakonu, znany z opracowania autorskiego stylu walki Vaapad oraz charakterystycznego fioletowego miecza świetlnego. Był członkiem Najwyższej Rady Jedi i odgrywał kluczową rolę podczas Wojen Klonów, aktywnie uczestnicząc w konflikcie jako generał. W filmie „Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów” w trakcie próby zatrzymania Palpatine’a został zdradzony przez Anakina Skywalkera, który odciął mu rękę, a następnie Lord Sithów poraził go błyskawicami Mocy i wyrzucił przez okno na Coruscant. Scena ta uznawana jest za moment jego śmierci.
Nie brakuje jednak głosów, że Mace Windu mógł przeżyć ten dramatyczny upadek. Fani serii od dawna spekulują na ten temat, wskazując na podobne przypadki w świecie „Star Wars”, gdzie postacie uznane za martwe powracały w zaskakujących okolicznościach. Co ciekawe, wątpliwości co do śmierci Windu podziela sam Samuel L. Jackson, który od lat przekonuje, że jego bohater wciąż żyje i może jeszcze powrócić na ekran (podobnie jak to miało miejsce z Obi-Wanem Kenobim w jego serialu na Disney+).
Choć oficjalnie Lucasfilm nie potwierdził takiej wersji wydarzeń, entuzjazm fanów i charyzma aktora sprawiają, że Mace Windu pozostaje jedną z tych postaci, których historia (być może) jeszcze się nie skończyła. Tak samo uważa Bryce Dallas Howard, reżyserka odpowiedzialna za wiele odcinków gwiezdnowojennych seriali, w tym „The Mandalorian” czy „Załoga rozbitków”.
Howard w trakcie rozmowy z Joshem Horowitzem w ramach podcastu Happy Sad Confused przyznała, że z chęcią przejęłaby pieczę nad produkcją opowiadającą o losach Mace’a Windu. Okazuje się, że rozmawiała już nawet o tym z Davem Filonim, który zarządza serialami z uniwersum „Gwiezdnych wojen”, a niedługo nakręci film wieńczący tzw. Mandoverse.
Sam Jackson niesamowicie mnie wspierał i wielokrotnie powtarzał, że zagrałby w czymś, co bym wyreżyserowała. I wtedy od razu poszłam do Dave’a Filoniego i powiedziałam: »Porozmawiajmy o Masie Windu. Gdzie on właściwie jest? Porozmawiajmy o tym. On nie żyje, prawda? A może żyje?«.
Niestety reżyserka nie zdradziła, co wynikło z tej rozmowy. Do tej pory nie pojawiły się też żadne informacje na temat potencjalnego projektu z tym bohaterem w roli głównej. Niemniej jak zauważył Samuel L. Jackson – w „Gwiezdnych wojnach” wszystko jest możliwe. W końcu widzieliśmy już wielu bohaterów, którzy mimo utraty ręki lub ramienia przeżyli i świetnie sobie radzili. A przecież Jedi potrafią spadać z ogromnych wysokości… i jakoś nie umierać.
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com