Samuel L. Jackson nie jest fanem Oscarów. Uważa wręcz, że „nominacja to żaden zaszczyt”

Samuel L. Jackson nie jest fanem Oscarów. Uważa wręcz, że „nominacja to żaden zaszczyt”
Avatar photo
Agnieszka "AgaMich" Michalska
Zamiast statuetki aktor woli grać role, które na długo pozostają w pamięci widzów.

Samuel L. Jackson to jeden z najbardziej popularnych aktorów, gwiazda zarówno „Gwiezdnych wojen”, jak i ekranizacji komiksów Marvela. Nieważne, jakiej roli by nie odegrał – zawsze jest w niej niezwykle przekonujący. W swojej karierze zdobył liczne nagrody i nominacje, w tym jedną do Oscara za „Pulp Fiction” z 1995 roku, w kategorii najlepsza rola drugoplanowa. Dopiero w 2021 roku Jackson otrzymał jedyną w swojej karierze honorową statuetkę Oscara.

Obecnie aktor promuje film „Lekcja gry na pianinie” produkcji Netfliksa, w którym wystąpił. Podczas wywiadu dla AP Entertainment poruszył temat nadmiernego przywiązywania wagi przez aktorów do zdobywania nagród, zwłaszcza Oscarów:

Jesteśmy w tym biznesie wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że kiedy ludzie mówią: „To zaszczyt być nominowanym”, to nieprawda. Zaszczytem jest wygrać. Dostajesz nominację, a ludzie mówią: „Tak, pamiętam to”. Ale większość zapomina. To konkurs, do którego nie zgłosiłeś się dobrowolnie. Nominują cię, a potem ktoś cię pyta: „Za co dostałeś nominację? Jaki to był tytuł”? A gdy jest po wszystkim, nie pamiętają nawet, kto wygrał.

Poniżej znajdziecie fragment wywiadu z aktorem.

https://youtu.be/Mix80-DxhSU?si=O2CTRXRaFPhpVrPc

Już dwa lata temu Jackson w wywiadzie dla LA Times powiedział, że on i Oscary nigdy nie szli ze sobą w parze. Co w sumie mu odpowiada, bo woli kręcić filmy Marvela, które zarabiają miliony, niż gonić za rolami typowo „oscarowymi”:

Nigdy nie pozwoliłem, żeby Oscary były miarą mojego sukcesu lub porażki jako aktora. Moją miarą sukcesu jest moje szczęście: Czy jestem zadowolony z tego, co robię? Nie kręcę filmów w pogoni za statuetkami. Gdy mówią: „Jeśli zrobisz ten film, wygrasz Oscara”. Odmawiam. Wolę być Nickiem Furym. Albo bawić się, będąc Mace’em Windu z mieczem świetlnym w ręku.

Aktor podkreślił, że zamiast starać się o role, które mogłyby prowadzić do Oscarów, woli tworzyć filmy, które przyciągają widownię i pozostają w pamięci. Czy „Lekcja gry na pianinie” jest właśnie takim filmem? Dramat w reżyserii Malcolma Washingtona, z udziałem Jacksona, jest już dostępny na Netfliksie. Natomiast nominacje do przyszłorocznych Oscarów zostaną ogłoszone 17 stycznia 2025 roku.

8 odpowiedzi do “Samuel L. Jackson nie jest fanem Oscarów. Uważa wręcz, że „nominacja to żaden zaszczyt””

  1. Hej, może to jest pomysł na siebie, wypełnić lukę po Filmwebie. Tylko zadbajcie o to, żeby incelstwo się tutaj nie rozpleniło, tak jak tam. I prawackie trole, tak jak tam. Powo!

    • Rozumiem, że Mjoodek uważa tytuły jak Zielona Granica lub Kleopatra Netflixa za oparte na faktach genialne produkcje?

    • Uderz w stół…😂 Przynajmniej na ochotnika potwierdziłeś to co napisałem 😉

    • A ty co potwierdzasz swoim komentarzem? Komunistyczne zapędy cenzury wszystkiego co jest niezgodne z twoim światopoglądem pod pretekstem trollingu, incelstwa, homofobii jak zwał tak zwał. Czemu demokraci nie radzą sobie psychicznie z demokracją?

    • Wiesz, psychicznie z rzeczywistością nie radzą sobie trole, incele, homofoby, a to co mają przeważnie do powiedzenia to brednie, kłamstwa, prowokacje i manipulacje, stąd potrzeba prostowania tego co wypocą🤷🏻‍♂️ Sama ich obecność średnio mi przeszkadza, ja generalnie akceptuję ludzi takich, jakich są, niech będą tylko uczciwi i przyzwoici.

    • Cóż po wygranej Trumpa widziałem co innego w mediach społecznościowych po reakcjach wyborców Demokratów.

      Dla mnie ruskim trollem jest pani Holland przedstawiająca fałszywy obraz sytuacji na granicy co skłóciło między sobą Polaków i osłabiło przez to kraj i jeszcze dochodzi do tego jej nawoływanie do odebrania prawa głosu mężczyznom.

      Może też podasz jakieś przykłady tych kłamstw i prowokacji? Też jestem przeciwny skrajności prawicowej jak i lewicowej ale póki co nie wiadomo dokładnie czemu nie zgadzasz się z ocenami Filmwebu.

    • Ale ja się nie nie zgadzam z ocenami Filmwebu, co? W komentarzach nastąpił niemoderowany skręt w prawo, czyli wylał się hejt. Również na zdrowy rozsądek.

Dodaj komentarz