„Superman” Jamesa Gunna nadleciał z pierwszymi recenzjami. Czy warto wybrać się do kina na ten film?
Początek nowego DC Universe przyjęto raczej pozytywnie.
Nowy „Superman” to film szczególny z wielu powodów. Nie tylko wprowadza kolejną wersję kultowego bohatera na wielki ekran, lecz także oficjalnie otwiera zupełnie nowe filmowe uniwersum, DC Universe, za które odpowiadają James Gunn i Peter Safran. To właśnie od tej produkcji rozpoczyna się pierwsza faza wieloletniego projektu Gods and Monsters, mającego na celu uporządkowanie dotąd chaotycznego świata ekranowych adaptacji komiksów DC.
Film w reżyserii Jamesa Gunna, znanego ze „Strażników Galaktyki” oraz „Legionu Samobójców: The Suicide Squad”, jeszcze przed premierą budził ogromne emocje. Fani z ciekawością wypatrywali pierwszych recenzji, zastanawiając się, czy nowa wersja Supermana sprosta wysokim oczekiwaniom i udźwignie ciężar rozpoczęcia zupełnie nowego filmowego uniwersum.
Pierwsze opinie krytyków już trafiły do sieci i są raczej umiarkowanie pozytywne. Na portalu Metacritic produkcja może się obecnie pochwalić wynikiem 71/100, co oznacza „generalnie przychylne recenzje”. Z kolei w serwisie Rotten Tomatoes film uzyskał 86% pozytywnych opinii (przynajmniej w momencie pisania tego newsa), co również sugeruje dobre przyjęcie.
Scenariuszowi Gunna można z pewnością zarzucić, że nakłada na siebie zbyt wiele elementów... Jednak najważniejsze jest to, że film jest zabawny, dynamiczny i przyjemny – to powiew świeżości podkreślony głębokim sentymentem do oryginału.
Superman nie miał tyle uroku i osobowości odkąd Christopher Reeve sprawił, że uwierzyliśmy, iż człowiek potrafi latać. I choć David Corenswet nie zastąpi wspomnień o Reevie, z pewnością jest najlepszym Supermanem od czasu, gdy legendarny aktor zawiesił pelerynę i rajstopy.
DCU wystartowało w spektakularnym stylu – James Gunn znów to zrobił, tworząc coś wyjątkowego dzięki świetnej pracy nad postaciami, barwnej, pełnej zabawy i pulpowej akcji. To znak nadziei dla kolejnych produkcji w tym nowym uniwersum filmowym.
Film emanuje wszechobecną pozytywnością, ma naprawdę fajnego psa i jasną, komiksową estetykę. Choć ten nowy, pełen superbohaterów świat jest bardzo zatłoczony i trochę znajomy, to jednocześnie sprawia wrażenie prawdziwego i pełnego energii.
Choć film zebrał sporo pozytywnych recenzji, nie brakuje także głosów krytycznych.
Urzekający i barwny świat, pełne uroku postacie i poruszająca historia, która oddaje ducha Supermana, a jednak całość jest przeładowana zbędnymi wyjaśnieniami, sztucznymi dialogami, jednowymiarowymi złoczyńcami i powtarzającymi się schematami, które widzieliśmy już nieraz w »Strażnikach Galaktyki«.
Kreskówkowe sceny walki na zakończenie jasno pokazują, że Gunn po raz kolejny dąży do wysokiego poziomu „śmieciowej” rozrywki, ale to, co osiąga tutaj, to już raczej niska półka. Kompletnie pozbawione uroku. Bezduszne. Tak zabawne, jak ból zęba.
Scenarzysta i reżyser Gunn jest mistrzem tworzenia widowisk i obcych światów... Natomiast opowiadanie historii to już nie do końca jego mocna strona. »Superman« jest chaotyczny nie tylko pod względem geograficznym, ale także narracyjnym.
Po „Supermanie” DC Universe ma się rozkręcić na dobre. W planach są m.in. nowe wersje przygód takich bohaterów jak Batman, Supergirl czy Green Lantern, a także kolejne filmy i seriale, które mają ze sobą ściśle współgrać fabularnie. Gunn i Safran zapowiadają bardziej spójne, dobrze przemyślane uniwersum, które ma za zadanie unikać błędów poprzednich prób budowania ekranowego świata DC.
Pierwsze recenzje „Supermana” pokazują, że projekt wystartował z umiarkowanym sukcesem, a dalsze losy DC Universe będą zależały od kolejnych produkcji oraz reakcji widzów. Wybierzecie się na ten film do kina?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com