Wiedźmin: Za ile Andrzej Sapkowski sprzedał prawa do niewydanej egranizacji Wiedźmina?
"Prawdopodobnie" za grosze.
Rano donosiliśmy, że spółka CD Projekt wciąż czerpie ze sprzedaży Wiedźmina 3 krociowe zyski (zbyt w pierwszym kwartale 2017 przekroczył sprzedaż w analogicznym okresie roku ubiegłego!).
Swego czasu pisarz wyznał, że prawa do książkowego uniwersum sprzedał raz i że nie otrzymuje pieniędzy z tytułu osadzonych w nim gier wideo. Wcześniej prawa do marki wykupiło Metropolis Software.
Marcin Kosman, dziennikarz PSX Extreme i autor książki "Nie tylko Wiedźmin. Historia polskich gier komputerowych" (a obecnie PR-owiec CDP) ujawnił na Twitterze, że niekoniecznie był to dobry biznes...
Ciekawostka: Sapkowski dostał za prawa do Wiedźmina od Metropolis 15 tys. zł. Prawdopodobnie. @adrianchm
— Marcin Kosman (@Kosowsky_) May 25, 2017
Rzeczone Metropolis Software zostało później (w 2008) wykupione przez CD Projekt. Co ciekawe – również za ok. 15 tys. złotych.
Nieco później Kosman poświęcił sprawie dłuższy wpis na Facebooku.
Adrian Chmielarz zdradził dzisiaj na #PixelConnect, że za prawa do stworzenia gry na podstawie Wiedźmina Metropolis zapłaciło 15 tysięcy złotych. Sumie towarzyszyło słowo "prawdopodobnie", więc pewnie mogło być trochę więcej lub trochę mniej, w każdym razie – w tych okolicach. Uściślijmy, że mowa o projekcie, który ostatecznie nigdy nie ujrzał światła dziennego, a rzecz działa się u schyłku lat 90. Wydaje się, że żadne pieniądze, ale pamiętajmy, że: - To było ok. 1998 roku, czyli jeszcze przed zakończeniem pięcioksięgu. Wiedźmin wciąż był na etapie zdobywania czytelników i popularności, nie był wielką marką. - Na oficjalny przekład anglojęzyczny trzeba było jeszcze czekać długo, Wiedźmina znali w Rosji i w Czechach – to nie podnosiło wyceny marki. - Średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło w 1998 roku wówczas 1240 zł, czyli za prawa do Wiedźmina Metropolis zapłaciło równowartość rocznych zarobków. - Polska branża gier nie była wówczas w szczytowej formie jakościowej i finansowej. Delikatnie mówiąc. Chmielarz wspomniał też, że według Grzegorza Miechowskiego, czyli drugiego filaru Metropolis, stawka i tak była za wysoka. Rozmowa była w kontekście zarzutów Sapka na zeszłorocznym Polconie, jakoby z Metropolis nie zobaczył grosza. Niemniej życzę pisarzowi, by umowa z Netflixem na serial spełniła wszystkie oczekiwania.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2016 informowaliśmy, że podczas wrocławskiego Polconu Sapkowski wyrażał się o graczach (i naszym medium w ogóle) z dezaprobatą.
Zaczęły się szerzyć [plotki – dop. red.], nie wiem, kto je szerzył, pewnie sam CD Projekt, że gdyby nie gra, to ja bym nie zobaczył przekładu w zachodniej Europie. G**** prawda. (...) To gra wykorzystała moją popularność, a nie ja wykorzystałem popularność gry. Druga sprawa – gra narobiła mnóstwo smrodu i g****a. Przez to, że zaczęli mi zagraniczni wydawcy używać grafiki z gry na okładkach. Ludzie odrzucali książkę, mówiąc, że to nie jest nowe, że jest game-related. Typu: książka napisana do gry, czego, w fantasy zwłaszcza, mamy mnóstwo (...) fani w Europie zaczęli mi książkę odrzucać. Musiałem toczyć tęgą wojnę, żeby udowadniać, kto był pierwszy. Gra mnóstwo napsuła koniunktury, mnóstwo.
Jak dodał:
Znam parę osób, które grało, ale niewiele takich osób znam, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych.
W kwietniu tego roku do sprawy odniósł się Dmitrij Głuchowski, autor cyklu "Metro".
Uważam, że Sapkowski się myli i jest aroganckim sk***synem. Bez serii gier cykl o Wiedźminie nigdy nie doczekałby się tak obłędnej międzynarodowej poczytności, jaką może się teraz pochwalić. Nie chodzi tylko o graczy, ale też o prasę gamingową i szum, jaki wytwarza, o wrażenie, że nadchodzi coś wielkiego i imponującego. To przyciągnęło ludzi. Bez tego [Sapkowski] pozostałby lokalnym wschodnioeuropejskim fenomenem i nigdy nie przebiłby się na Zachód. To samo tyczy się moich książek z serii Metro.
Czytaj dalej
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.