16
30.06.2017, 09:01Lektura na 3 minuty

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy zbiera pozytywne recenzje, ale nie od wszystkich

Wygląda jednak na to, że powrót do przeszłości był bardzo trafioną decyzją.


Paweł „Cursian” Raban

Wysoka jakość licznych opublikowanych przed premierą fragmentów rozgrywki pozwalała mieć nadzieję na to, że Crash powróci w glorii i chwale, a pierwsze recenzje zdają się to potwierdzać. W chwili, gdy piszę te słowa, gra może pochwalić się średnią ocen 81% Metacriticu (na podstawie 33 recenzji). Składają się na nią m.in. takie noty:

  • Attack of the Fanboy – 90%
  • TheSixthAxis – 90%
  • IGN – 85%
  • Destructoid – 85%
  • Game Informer – 80%
  • Hardcore Gamer – 80%
  • GamesRadar+ – 70%
  • GameSpot – 60%
  • Poniżej zamieszczamy podsumowania kilku prominentnych portali.

    IGN chwali twórców za to, że odświeżając trylogię, nie wyprali jej z tego, dzięki czemu pamiętamy ją do dziś:


    To także zasługa niesamowitej renowacji oprawy graficznej i dźwiękowej oraz usprawnień dokonanych w starszych odsłonach, na przykład prób czasowych czy licznika skrzyń, które Naughty Dog wprowadziło dopiero w późniejszych odsłonach serii. Te dodatki sprawiają, że zestaw jest o wiele spójniejszy, a przy tym nie zapomniano, co sprawiało – i nadal sprawia – że oryginalna trylogia Naughty Doga dawała tyle frajdy.


    Destructoid podsumowuje temat dość wymownym zdaniem:


    Crash Bandicoot N. Sane Trilogy służy za kapsułę czasu sprzed momentu, gdy seria została wdeptana w ziemię.


    Game Informer wyraża radość z powrotu Crasha i ma nadzieję, że futrzasty bohater zostanie z nami na dłużej:


    W żadnej z trzech gier nie doskwiera uczucie powtarzalności, co ma ogromny wpływ na to, że gra się w tę trylogię znakomicie. Dobrze jest ponowie zobaczyć Crasha w blasku jupiterów. Mam nadzieję, że widzimy go nie po raz ostatni.


    Tak swoją notę 9/10 uzasadnia TheSixthAxis:


    Jeśli chodzi o rimejki, nie da się zrobić lepszego niż ten. Crash Bandicoot N. Sane Trilogy jest dokładnie taki, jakim wyobrażali go sobie fani – to nieskrępowane obchodzy na cześć pioniera PlayStation. Dźwigając taki ciężar, Vicarious Visions poradziło sobie dzięki ogromnej pracowitości podsyconej kreatywnością. No i mamy jeszcze wysiłki włożone przez Naughty Dog w oryginał. Ci, którzy znają tylko Uncharted i The Last of Us, zdadzą sobie sprawę z tego, jak studio zdobyło renomę, i że drogę od Crasha Bandicoota do Warped była ścieżka nieustannych innowacji. Dwie dekady później miło jest zobaczyć, że pewne rzeczy się nie zmieniają.


    Recenzent GamesRadar+ jest zadowolony, ale ma zastrzeżenia do sterowania:


    Gra jest przepiękna i ewidentnie stworzono ją z miłości, ale sterowanie może doprowadzić do obłędu (ang. drive N. Sane – dop. red).


    Najbardziej sceptyczny ze wszystkich portali, które do tej pory wysłały swoje noty, jest GameSpot:


    Łatwo sobie wyobrazić, jak oddany fan Crasha ponownie zakochuje się w nim dzięki N. Sane Trilogy, ale jeśli stykasz się z Crashem po raz pierwszy – albo pierwszy od dłuższego czasu – możesz się boleśnie przekonać, że dawne przygody Crasha nie są tak innowacyjne ani zaskakujące jak 20 lat temu.


    Naszą recenzję gry znajdziecie w CDA 09/2017.


    Czytaj dalej

    Redaktor
    Paweł „Cursian” Raban

    Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.

    Profil
    Wpisów3207

    Obserwujących6

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze