Fortnite: Stało się! Gra zarabia więcej od PUBG-a
W rywalizacji dwóch gigantów powoli dochodzi do zmiany lidera.
PlayerUnknown’s Battlegrounds cieszy się ogromną popularnością wśród graczy, co udowadniają cotygodniowe zestawienia bestsellerów na Steamie. Już do połowy lutego wersja pecetowa rozeszła się w nakładzie 30 milionów egzemplarzy. Według raportu analityków z SuperData na przestrzeni poprzedniego miesiąca PUBG zarobił 103 miliony dolarów. Warto przypomnieć, że cały zeszły rok zamykano z przychodem (wygenerowanym tylko przez wersję PC) na poziomie 714 milionów dolarów.
Wynik naprawdę imponujący, ale wcale nie najlepszy, bo oto PUBG po raz pierwszy przegrał z największym konkurentem, Fortnite’em. Dzieło Epic Games zamknęło poprzedni miesiąc z przychodem na poziomie 126 milionów dolarów. SuperData wskazuje także na fakt, że Fortnite w ostatnim czasie bije rekordy popularności na Twitchu. W końcowych dniach lutego streamy związane z tym tytułem oglądało 14 milionów unikalnych widzów (dla PUBG-a było to 8,7 mln). Niedawno Ninja i muzyk Drake streamowali Fortnite’a dla 635 tysięcy widzów.
Co w tym przypadku istotne, PlayerUnknown’s Battlegrounds jest wyceniane na 30 dolarów (rodzimy gracz zapłaci nieco ponad 70 złotych), natomiast Fortnite Battle Royale jest dostępny jako free-to-play (źródło dochodu to przedmioty kosmetyczne). Warto też pamiętać, że Epic Games wydało swój tytuł na obu wiodących konsolach. PUBG nie zadebiutował na PS4 – swoją drogą, wersja na XBO ma na swoim koncie pierwsze sukcesy.
Wydaje się, że Fortnite powoli staje się liderem wśród produkcji oferujących rozgrywkę w wariancie battle royale. Gra dobrze radzi sobie również na platformach mobilnych. Posiadacze urządzeń z systemem iOS po otrzymaniu specjalnego zaproszenia mogą testować przenośną wersję Fortnite’a. Ta tylko w ciągu pierwszych 72 godzin dostępności wygenerowała ponad 1,5 miliona dolarów przychodu (ze sprzedaży przedmiotów kosmetycznych). Wynik finansowy zapewne będzie rósł w zastraszającym tempie, szczególnie po premierze na Androidzie, na którą poczekamy jeszcze kilka miesięcy.
Czytaj dalej
Niegdyś byłem ekspertem od klasycznych przygodówek, zaś obecnie jestem nieuleczalnym łasuchem i nieprzyzwoicie zatwardziałym fanem angielskiego futbolu. Zaczynałem z poziomu wiernego czytelnika CD-Action, pisałem w kilku miejscach. Aktualnie spełniam swoje marzenia.