12
14.04.2018, 09:34Lektura na 2 minuty

Gwint: Orientacyjna data premiery, nowa oprawa, poważne reformy, singlowa kampania

Redzi „chcą, aby Gwint wymiatał”. I rzucają koncepcjami, które być może nie doczekają się realizacji, ale „sam pomysł powinien uświadomić nam, jak poważnie podchodzą do sprawy”.

Na oficjalnej stronie Wiedźmińskiej gry karcianej opublikowano list otwarty od Marcina Iwińskiego i jego developerów. Założyciel CD Projektu Red zaczyna od konstatacji, że lubi zwyciężać, ale nie lubi przegrywać, a tak w ogóle, to sam gra w Gwinta i rzecz jest (jak to mówi młodzież) w dechę!


Kocham Gwinta — zwłaszcza gdy wygrywam. Wkurza mnie, gdy czasem dostaję łomot. Gwint to jeden z niewielu tytułów, w które gram codziennie (na liczniku mam łącznie 350 godzin). Mówię to, aby uświadomić Wam, jak bliski mojemu sercu jest Gwint i jak bardzo mi na nim zależy.



Następnie deklaruje, że chce zrobić dobrą grę.


Chcemy, aby Gwint wymiatał.



By „wymiatał”, zespół ma przez sześć miesięcy intensywnie dłubać nad aktualnym buildem, po którym gra wyjdzie wreszcie z bety (w której znajduje się od października 2016). Przy okazji ujawnienia (roboczej) daty premiery zapowiedziano Homecoming, projekt mający „na nowo rozpalić w nas pasję” do zmagań. Byśmy zapałali do karcianki miłością, Redzi wylaszczą jej oprawę i zmienią niektóre mechanizmy (np. naprawiając kwestię rzutów monetą, bo dotychczas gracz zagrywający kartę jako drugi znajdował się w uprzywilejowanej sytuacji), zreformują system progresji, przedstawią nowy samouczek, zliftingują interfejs, menu i sklep. No i wprowadzą kolejną planszę.


Jeśli liczyć talie obu graczy, pole bitwy składa się teraz z 8 rzędów i nie mają one większego wpływu na przebieg rozgrywki. Ich liczba odbija się jednak niekorzystnie na jednym z największych atutów Gwinta — ilustracjach i animacjach, które przedstawiają karty. Po zagraniu na planszę są one zbyt małe, by można je było w pełni docenić. Planujemy gruntownie przebudować warstwę wizualną gry, od A do Z. Zastanawiamy się nawet nad ograniczeniem liczby rzędów do dwóch — walki w zwarciu i walki dystansowej. Będziemy to, oczywiście, jeszcze dokładnie testować.



To znaczy... być może tak zrobią, bo...


Będziemy to, oczywiście, jeszcze dokładnie testować, ale sam pomysł powinien uświadomić Wam, jak poważnie podchodzimy do sprawy.



Gdy już zespół upora się z Homecoming, gra oficjalnie zadebiutuje. Równolegle z komponentem multi ma się nam przedstawić zapowiedziana podczas ubiegłorocznych E3 kampania dla jednego gracz (Gwint: Wojna krwi, która redowym zwyczajem została opóźniona).

homecoming-info_179f2.png

Czytaj dalej

Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3463

Obserwujących21

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze