21
29.12.2018, 18:33Lektura na 2 minuty

Epic Games odnotowało w 2018 roku trzy miliardy dolarów zysku

Nie, nie pomyliliśmy zysku z przychodem.


Stanisław „Wokulski” Falenta

Firmy Epic Games nie trzeba nikomu przedstawiać. Twórcy m.in. Unreal Engine’u to studio o wieloletniej tradycji, które zafundowało sobie ostatnio gwałtowny przypływ popularności za sprawą fenomenu Fortnite’a. Choć trudno jest dokopać się do jakichkolwiek autorskich raportów z dzialałności firmy – nie jest ona obecna na giełdzie i ukrywa nawet statystyki swojego hitowego battle royale – co jakiś czas z różnych źródeł dochodzą nas słuchy o astronomicznych przychodach z Tej Gry Na F. Jako że 2018 rok dobiega końca, wyciek informacji podsumowujących go był nieunikniony.

I mamy to – według danych, do których dotarł serwis techcrunch.com, studio odnotowało w 2018 roku zysk rzędu trzech miliardów dolarów. Czy to dużo? Jak na firmę produkującą gry oraz twórców jednego silnika, te zyski są niewyobrażalne. Wygląda na to, że Epic Games zainkasowało równowartość połowy całkowitego zysku ze sprzedaży PlayStation od czasów powstania marki. Kolejne przykłady można mnożyć: to równowartość tegorocznego zysku firmy FedEx, Starbucksa czy Amazonu. W czasach największej świetności prawie tyle (bo około 700 milionów mniej) zgarniało rocznie całe Nintendo. Liczby robią się jeszcze bardziej imponujące, gdy pomyślimy o kosztach uruchomienia sklepu Epic Games Store oraz sfinansowania rozdawnictwa gier (obecnie możemy pobrać za darmo Super Meat Boya).

Jaki procent tego wyniku firma zawdzięcza Fortnite’owi, można się jedynie domyślać – warto jednak pamiętać, że Epic Games notuje spore przychody z tytułu licencji na Unreal Engine, technologię, którą w tym roku widzieliśmy w akcji m.in. w Life Is Strange 2, Vampyrze czy A Way Out. (Ona też napędza największego konkurenta Fortnite’a – PUBG-a). Częściowo na to pytanie odpowiadają doniesienia z połowy 2018 roku o tym, że Fortnite zarobił na mikrotransakcjach ponad miliard dolarów.

Nam pozostają jedynie rozważania, jak bardzo jeszcze można napompować bańkę jednej gry i ile jeszcze utrzyma się moda na battle royale. Choć wiele osób deklaruje zmęczenie wszechobecną manią, liczby sugerują, że nieprędko.


Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze