Mutant Year Zero: Road to Eden – Nowy dodatek udowodni, że nie warto wkurzać łosia [WIDEO]
Mutanci zawitają też na Switcha.
Wydany pod koniec zeszłego roku Mutant był dla mnie jedną z najprzyjemniejszych growych niespodzianek ostatnich miesięcy. Na podstawie pierwszych zapowiedzi nie spodziewałem po grze niczego dobrego, a widok prezentowanych w zwiastunach zwierzoludów raczej mnie zniechęcał, niż intrygował. W praktyce okazało się jednak, że Brodate Damy zmajstrowały naprawdę solidnego klona współczesnych XCOM-ów, podlewając go sensownym systemem skradania się oraz doprawiając szczyptą specyficznego humoru. Oczywiście nie brakowało też problemów, a jednym z największych była ograniczona skala i stosunkowo krótki czas rozgrywki.
Na szczęście już 30 lipca chętni będą mogli wybrać się na kolejną wyprawę. Rozszerzenie Seed of Evil zaoferuje „godziny rozgrywki” w tym świeże lokacje oraz nową postać – Wielkiego Khana. Pojawi się też kolejny wątek fabularny, który rzuci nieco światła na enigmatyczne zakończenie „podstawki”. Na pecetach za tę przyjemność będzie trzeba zapłacić nieco ponad 50 złotych:
Przy okazji warto dodać, że 30 lipca gra (wraz z dodatkiem) trafi też wreszcie na Switcha).
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.