18
9.07.2019, 10:50Lektura na 2 minuty

Turok: Escape from Lost Valley – Legendarna seria powraca... ale nie w formie, której byśmy się spodziewali [WIDEO]

Oj, twórcy kopią sobie chyba głęboki grób.


Witold Tłuchowski

Pamiętacie, gdy w końcówce lat 90. pierwszy Turok wyciskał z naszych komputerów ostatnie soki, a ratunkiem dla smażących się podzespołów była zasłaniająca wszystko mgła? A to przecież była i tak niska cena za to, jak ta adaptacja komiksu prezentowała się na ekranie – zwłaszcza jeżeli posiadaliśmy akcelerator 3D (żeby nie było: i bez niego gra wyglądała bardzo dobrze). W Polsce co prawda nie wiedzieliśmy, że prawdziwą furorę Turoki (bo i druga część była świetna) robią na Nintendo 64, ale nie przeszkadzało nam to w radosnym ganianiu za/przed dinozaurami. Potem niestety nie wszystko poszło tak, jak powinno, a seria nie poradziła sobie po przesiadce na kolejną generację konsol. Parę lat później dostaliśmy co prawda reboot całego cyklu, ale od tamtej pory o tych sławnych FPS-ach słuch zaginął.

Aż do dziś! Chociaż ten entuzjazm to możemy schować sobie do kieszeni po zobaczeniu zwiastuna/zrzutu ekranu. Powiedzieć, że nie jest to Turok, jakiego zapamiętaliśmy, to nie powiedzieć nic. Turok: Escape from Lost Valley nie tylko nie jest shooterem – co już samo w sobie woła o pomstę do nieba – ale do tego reprezentuje styl graficzny nie tyle daleki od oryginału, co wręcz będący jego antytezą. Ech, zobaczcie zresztą sami:

Pewnie, tytuł ten ostatecznie może ostatecznie się ostatecznie niezgorszy (edit: mialem na myśli „ostatecznie okaże się”, jednak efekt końcowy jest tak słodki, że zal mi to skasować), ale trudno zaprzeczyć, że z oryginalną serią ma on niewiele wspólnego (nawet mimo „ikonicznych bossów”). Turok: Escape from Lost Valley wyjdzie już niedługo, bo 25 lipca. Oby okazało się, że to tylko spin-off wydany w celu wzbudzenia naszego zainteresowania przed zapowiedzią powrotu głównego cyklu. Gra jest jak na razie dostępna tylko na Steamie, ale być może doczekamy się jej zapowiedzi także na konsolach.

Warto dodać, że pierwszy i aż do teraz ostatni raz o tej produkcji mogliśmy usłyszeć, gdy rok temu została finalistką Universal Game Dev Challenge. Organizowany przez Universal konkurs polegał na wykorzystaniu jednej z marek firmy i stworzeniu na jej podstawie gry. Escape from Lost Valley nie było zresztą jedynym Turokiem walczącym o zwycięstwo. Powstał tam również prototyp top-down shootera z rogue-lite'owym posmakiem*, którego akcja rozgrywa się w tym samym uniwersum. Być może za jakiś czas usłyszymy również o nim.

*Swoją drogą musimy chyba poważnie porozmawiać na temat nazw gatunków.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze