18
25.07.2019, 16:55Lektura na 2 minuty

Wolfenstein: Youngblood – Jest nieźle, ale córki nie dorównały ojcu [METACRITIC]

Recenzenci twierdzą, że nowy „Wolf” to dobra gra, ale do poprzednich odsłon trochę brakuje


Paweł „Cursian” Raban

Machine Games i Arkane Studios zdecydowały się na dość odważny krok i w Youngblood postanowiły zastąpić Blazkowicza jego córkami. Ponadto choć do nazistów wciąż można strzelać samotnie, główną osią zabawy stał się dwuosobowy tryb kooperacji. Jak to wszystko wpłynęło na wrażenia płynące z gry? Cóż, według recenzentów jest całkiem nieźle, choć daleko do poziomu, jaki reprezentowały sobą poprzednie części. O ile średnia ocen The New Order wahała się od 79 do 81%, a The New Colossus od 79 do 88%, to Youngblood w wersji pecetowej (tę recenzowano na tę chwilę najczęściej) zatrzymała się na 77%. Oto wybrane opinie:

  • IGN Spain: 8,6/10
  • Game Informer: 8,5/10
  • Worth Playing: 8/10
  • PCGamesN: 8/10
  • PC Gamer: 79/100
  • COGconnected: 69/100
  • IGN: 6,5/10
  • Destructoid: 6/10
  • Hiszpański oddział IGN docenił kierunek, w jakim rozwija się seria, ale zauważył, że przydałaby się większa odwaga w kwestii trybu kooperacji oraz napiętnował nadmierny grind:


    MachineGames wciąż podnosi ogólny poziom marki Wolfenstein, ale mogło bardziej wykorzystać potencjał kooperacji i jest też kwestia nadmiernego grindu.


    Game Informer docenia strzelanie, ale narzeka na nijaką fabułę:


    Youngblood błyszczy jako przyjemny shooter z odpowiednio dobranymi elementami RPG i wyborami. Jednakże w porównaniu do rewelacyjnych i szokujących opowieści z poprzednich Wolfensteinów, tej wiele brakuje. Zawiera co prawda okruchy informacji o tym, co działo się po zakończeniu Wolfensteina II, włączając w to dalsze losy kilku postaci, ale głównie skupia się na wyczynach rozrywkowego duetu. Jeśli chodzi o protagonistki, Jes i Zosia są sympatycznymi głuptasami, co stanowi odskocznię od ich poważnego tatusia, ale brak im głębi.


    Podobną opinię w krótkich słowach wygłasza PC Gamer:


    Piękny i przerażający świat Youngblood jest wart odwiedzenia, pomimo letniej fabuły i przeraźliwie nudnego systemu rozwoju.


    Zdecydowanie najostrzej z grą rozprawił się Destructoid:


    Może po prostu oczekuję zbyt wiele, ale brakowało mi pieczołowicie dobranego balansu pomiędzy rozgrywką a fabułą, który odnalazł The New Order. Youngblood czyni dla tej serii wiele kroków naprzód, ale jednocześnie się cofa, negatywnie wpływając na odbiór całości.


    Jeśli mimo wszystko planujecie się skusić, zapoznajcie się z wymaganiami sprzętowymi i obejrzyjcie zwiastun premierowy.


    Czytaj dalej

    Redaktor
    Paweł „Cursian” Raban

    Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.

    Profil
    Wpisów3206

    Obserwujących6

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze