Nvidia odświeży „tytuły, które znamy i kochamy” dzięki ray tracingowi
Przyjmujemy zakłady, o jakie gry może chodzić.
Producenci kart graficznych i silników graficznych zakochali się w technologii śledzenia promieni, trudno zaprzeczyć. Nie ma co się zresztą dziwić, bo potrafi ona naprawdę poprawić jakość grafiki. I chociaż nie spodziewałbym się raczej po niej rewolucji na miarę wprowadzenia pierwszych akceleratorów 3D w latach 90., to z pewnością ray tracing zostanie z nami na dłużej. Ba, w końcu nowe konsole obiecują sprzętowe wsparcie dla tego rozwiązania, a Nvidia – największy chyba jego zwolennik na rynku – kusi nas kolejnymi produkcjami zyskującymi na wizualnej jakości dzięki zastosowaniu tej technologii.
Co zabawne, jak na razie najlepszy przykładem, jakie zmiany może za sobą pociągnąć RTX, jest... leciwy Quake II. Dostępny zresztą za darmo dla wszystkich chętnych (tj. jego 3 pierwsze poziomy, ale posiadacze pierwowzoru mogą grać z ray tracingiem w całość gry). Okazuje się, że Nvidia nie zamierza poprzestać tylko na hicie id Software z 1997. Jak zauważyło DSOGaming, producent kart graficznych na swojej stronie umieścił kilkanaście dni temu nowe ogłoszenie o pracę. Możemy w nim przeczytać:
Nvidia rozpoczyna nowy ekscytujący program remasteringu gier. Wybieramy jedne z najlepszych tytułów z ostatnich dziesięcioleci i wprowadzamy je w epokę ray tracingu, zapewniając im najnowocześniejsze efekty wizualne przy jednoczesnym zachowaniu rozgrywki, która uczyniła je świetnymi. Zespół Nvidia Lightspeed Studios podejmuje wyzwanie, zaczynając od tytułu, który znacie i kochacie, ale nie możemy tutaj zdradzić, o jakiej grze mowa! Budujemy zespół utalentowanych, oddanych developerów, którzy są gotowi szybko rozpocząć pracę.
Brzmi interesująco, prawda? Jak na razie możemy tylko zastanawiać się, czym też Lightspeed Studios może się zajmować. Oczywistymi kandydatami są FPS-y: może więc pierwszy Half-Life lub Unreal?
