Monster Hunter: World cieszy się na Steamie największą popularnością od czasu premiery

Nikt się chyba nie spodziewał, że wydany przed 2 laty Monster Hunter: World osiągnie taką popularność. Niezależnie od platformy tytuł radził sobie po prostu świetnie, a jego sprzedaż przekroczyła 14 milionów kopii. Pozwoliło to grze stać się najchętniej kupowaną produkcją Capcomu w całej jego historii (drugiemu na liście Resident Evil 5 brakuje do niego blisko 7 milionów – a twórcy nie aktualizowali przecież danych od października).

Po takim sukcesie gorąco przyjęcie (wbrew tematyce) sporego dodatku – Iceborne – który pojawił się latem na konsolach, wcale już nie dziwiło. Pecetowcy wyczekiwali więc niecierpliwie pojawienia się rozszerzenia na pecetach – i w końcu się doczekaliśmy. Iceborne na komputerach zebrało bardzo dobre recenzje (średnia ocen 88/100), chociaż gracze skarżą się na poważne problemy z wydajnością, spadki liczby klatek na sekundę lub uwierający anti-cheat. Wypatrujemy patcha, bo bez niego jest naprawdę trudno.

Mimo tego (a lista zarzutów jest jeszcze dłuższa) premiera dodatku przyciągnęła prawdziwe tłumy. W dzień po debiucie rozszerzenia w Monster Hunter World grało w szczytowym momencie 231 829 graczy w jednym momencie – a kto wie, czy wynik ten nie zostanie zaraz pobity, ponieważ w tej chwili w produkcji czas spędza 205 tysięcy osób. Jest to najlepszy rezultat od sierpnia 2018 – gry tytuł Capcomu pojawił się na Steamie zgromadził przy sobie 329 tysięcy jednocześnie grających. Do tego rekordu jest więc jeszcze daleko, ale i tak pozwoliło to Monster Hunterowi znaleźć się na czwartym miejscu najpopularniejszych gier platformy – za PUBG-iem, CS-em oraz Dotą.