Assassin’s Creed Invictus będzie przypominał Fall Guys
Zapowiedziana 2 lata temu, w pełni wieloosobowa odsłona serii Assassin’s Creed zaczyna nabierać kształtów — jeśli oczywiście wierzyć przeciekom.
Kiedy cały gamingowy świat żyje nadchodzącym Assassin’s Creed: Shadows, to dość łatwo zapomnieć, że nie jest to jedyna część serii, nad którą aktualnie pracuje Ubisoft. W większości słyszymy jednak właśnie o japońskiej odsłonie, czy to z powodu udostępnianych często materiałów promocyjnych, czy ze względu na niecodzienny dobór protagonistów.
Pozostałe części powstają jednak, nomen omen, trochę w cieniu i rzadko kiedy mamy okazję dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Jedną z nich jest właśnie zapowiedziane w 2022 roku Assassin’s Creed Invictus, które nie posiada jeszcze nawet oficjalnego tytułu. Jedyne, co wiemy o tej grze, to to, że będzie odsłoną serii przeznaczoną do rozgrywki wieloosobowej. Właśnie na jej temat pojawiły się nowe informacje, a to za sprawą przecieku na platformie X.
Jego źródłem jest użytkownik o pseudonimie j0nathan, któremu już wcześniej zdarzało się przekazywać potwierdzające się informacje. Twierdzi on, że Assassin’s Creed Invictus ma być mocno inspirowany grą Fall Guys, czyli zbiorem wielu różnych minigierek rozgrywanych w ramach całego meczu. W wersji Ubisoftu będą to zmagania dla 16 graczy. Ponoć ma się tam znaleźć drużynowy deathmatch, a także wyzwanie polegające na dotarciu do konkretnych punktów w odpowiednim czasie.
Leaker poinformował również, że w grze będziemy kierować poczynaniami postaci znanych z poprzednich odsłon Assassin’s Creeda, w tym Ezio czy Cezara Borgii. Mapy również zostaną zaczerpnięte ze świata zakapturzonych zabójców, a zatem zmierzymy się z innymi graczami w Bagdadzie, feudalnej Japonii czy nawet w zalanych lawą Pompejach. Premiera jest ponoć planowana na przyszły rok. Przypominam tylko, że to wciąż niepotwierdzone niczym plotki, a zatem podchodźcie do nich z odpowiednim dystansem.
Czytaj dalej
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Typ, który w Awangardzie Krakowskiej dostrzegł cyberpunkowego ducha, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.