około 4 godziny temuLektura na 3 minuty

Assassin’s Creed Shadows dostanie tryb, w którym najważniejsze wybory dokonają się same zgodnie z kanonem serii

Kontrowersyjny sposób na wyprostowanie fabularnych zawiłości marki Assassin’s Creed.

Ograłem wszystkie (oprócz Mirage) Asasyny w formie koszmarnie długiego i ostatecznie męczącego maratonu, na który z obecnej perspektywy nie zdecydowałbym się jeszcze raz. Gdyby nie to, a ja grałbym, jak Ubisoft przykazał, zgodnie z harmonogramem premier kolejnych odsłon, prawdopodobnie na etapie „czwórki” zacząłbym się gubić w fabule i niedługo później mylić przesadnie rozbudowane wątki. Ubi zbudowało bogatą, ale przekombinowaną mitologię, w której wydarzenia rozciągnięte zostały na tysiące lat, natomiast na końcu wsadziło to w formułę gry akcji w otwartym świecie, z rzadka odsłaniającej przed nami kolejne karty.

To są problemy, jakie trawią serię Assassin’s Creed od dawna, a ich wpływ na graczy tylko wzrasta; z każdą kolejną odsłoną coraz ciężej trzymać opowieść w ryzach, podczas gdy próg wejścia nieustannie rośnie. Na początku listopada wypowiadał się o tym Marc-Alexis Coté, szef całej marki, natomiast teraz w redditowej sesji AMA swoje kilka groszy dorzuciło trio developerów pracujących przy Assassin’s Creed Shadows, ujawniając mechanizm, jaki pomoże nam podejmować odpowiednie decyzje.


Najlepszy wybór to brak wyboru

Canon mode, czy też tryb kanoniczny, jak będzie nazywać się jeden ze sposobów rozgrywki, został całkowicie pozbawiony konieczności podejmowania jakichkolwiek decyzji. Te dalej w grze są, ale zostały już podjęte zgodnie z tym, co scenarzyści chcieliby, by się w danej sytuacji wydarzyło.


Wybory mają znaczenie w przypadku rekrutacji sojuszników oraz opcji romansowych z niektórymi postaciami. Fani są podzieleni w sprawie kanoniczności decyzji, zatem wprowadziliśmy canon mode, pozwalający cieszyć się rozgrywką w grze, w jakiej wszystkie niezbędne decyzje zostały już podjęte.


W pewnym sensie jestem w stanie zrozumieć ten kierunek – wprowadza to odrobinę porządku do chaosu świata Asasynów, ale to jest problem, który stworzył sam Ubisoft. Na dowolności decyzji marka się już przejechała; w Odyssey grałem Aleksiosem, bo wydawał mi się bardziej charyzmatyczny. W Valhalli okazało się, że te wszystkie wydarzenia nie miały miejsca, bo powinienem grać postacią żeńską. Im dalej w las, im bardziej zagłębimy się w szczegóły, tym więcej drobnostek burzących mitologię serii znajdziemy.

Shadows akurat w kwestii protagonistów robi krok w dobrym kierunku, bo Yasuke i Naoe funkcjonują w ramach jednej opowieści i nie są przeciwstawni. Mimo tego może dałoby się uniknąć specjalnego trybu dla niezdecydowanych czymś bardzo prostym: prawdziwym, nie tylko marketingowym, powrotem do korzeni, gdyby Assassin’s Creed było, tak jak kiedyś, ambitniejszą grą akcji z fajnym parkourem.

Marzenia ściętej głowy, wiem. Assassin’s Creed Shadows zadebiutuje 14 lutego na pecetach, PS5 oraz Xboksach Series X|S.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1531

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze