Bandle Tale: Twórcy Graveyard Keeper robią nowe RPG z uniwersum League of Legends

Uniwersum League of Legeds jest jednym z potężniejszych, jakie kojarzy świat gier. No, i już nie tylko gier – doczekaliśmy się chociażby serialu animowanego „Arcane”, w przyszłym roku być może zadebiutuje drugi sezon. Do tego nawet została wydana kolejna książka, „Zrujnowanie” (swoją drogą polecam bardzo). Cały czas czekamy na bijatykę Project L, do której ostatnio dołączył Yasuo (ugh). Być może już wam się wydaje, że sporo, bo nie tylko nie wymieniłem jeszcze wszystkiego (pominąłem chociażby The Mageseeker, grę z Sylasem, TFT i inne Wild Rifty), a już nadchodzi kolejny tytuł.

Bandle Tale: A League of Legends Story to nadchodzące RPG z obecnym systemem craftingu osadzone w omawianym uniwersum. Crafting jest o tyle istotny, że produkcja na pierwszy rzut oka niezwykle kojarzy się ze Stardew Valley albo takim Graveyard Keeperem. I podobieństwo do tego drugiego przykładu raczej nie wzięło się znikąd, bo za niego i omawianą produkcję odpowiedzialne jest to samo studio, czyli Lazy Bear. Bandle Tale osadzone będzie w magicznym Bandle City, czyli domu maluczkich (i denerwujących) futrzastych stworków nazywanych Yordlami. Gracze LoL-a doskonale wiedzą, o czym mowa, bo stamtąd pochodzą chociażby Teemo, Tristiana czy Heimderdinger.

Jeżeli oprawa graficzna kojarzy wam się dość uroczo, to raczej się nie pomyliliście. Zdałem sobie z tego sprawę, kiedy w opisie gry na Steamie przeczytałem, że w grze wcielimy się w nieśmiałego Yordla mieszkającego na wyspie nazwanej Włóczkowo. Żeby była fabuła, coś musi się wydarzyć – w tym przypadku zaraz po zakończeniu naszej 101-letniej nauki całe Bandle City pogrąża się w chaosie za sprawą katastrofy portali łączących cały region.

No czy nie brzmi to przeuroczo? Tak czy siak, Bandle Tale: A League of Legends Story nie ma jeszcze określonej daty premiery, ale wiemy, że ma się ukazać w 2024 roku na PC oraz Nintendo Switchu.