Batman: Arkham Trilogy oddaje hołd Kevinowi Conroyowi
Choć Batman: Arkham Trilogy nie dowozi pod względem technicznym, przynajmniej w taki sposób zapunktuje u fanów DC.
Batman: Arkham Trilogy na nieszczęście fanów człowieka-nietoperza jest technologiczną porażką. Przekonała się o tym redakcja Digital Foundry, której analiza jednoznacznie wskazuje, że stan techniczny switchowego Batmana pozostawia wiele do życzenia. Najgorzej miał się Arkham Knight, którego port na pecety był spektakularną wtopą, co swego czasu spowodowało tymczasowe wycofanie gry ze sprzedaży. Mimo wszystko batmańska trylogia na konsolę Nintendo ma przynajmniej jeden bardzo dobry punkt – twórcy uhonorowali w niej Kevina Conroya, aktora głosowego wcielającego się w tytułowego Batmana.
Gracze, którzy ukończyli Batman: Arkham Asylum na Switchu, mogli zobaczyć czarno-białą grafikę upamiętniającą zmarłego rok temu aktora.
Kevin Conroy swą pierwszą rolę jako Bruce Wayne dostał przy okazji powstania „Batman: The Animated Series” z lat dziewięćdziesiątych. Od tamtej pory aktor stał się wręcz synonimem Batmana, odgrywając jego rolę w wielu kolejnych animacjach oraz grach związanych ze słynnym bohaterem z uniwersum DC. Conroy zmagał się z rakiem, z którym niestety przegrał w listopadzie 2022 roku. Ostatni raz będziemy mogli go usłyszeć w nadchodzącym Suicide Squad: Kill the Justice League.
To ostatnie miewa niestety spore kłopoty. Premiera Suicide Squad: Kill the Justice League została w kwietniu tego roku ponownie przesunięta. Dodatkowo ogłoszono, że do jej ogrywania w trybie jednego gracza nadal będzie potrzebne połączenie z siecią, co było krytykowane przez graczy. Żeby było tego mało, plotki o mikrotransakcjach również nie napawają optymizmem.
Obawy są tym bardziej uzasadnione, że inna superbohaterska produkcja z poprzedniego roku też nie sprostała oczekiwań fanów. Mowa tu o Marvel’s Avengers, którego wsparcie zostało dość szybko ukrócone. Oby i tym razem nie okazało się, że popularna marka i rozpoznawalne postacie nie wystarczą do stworzenia dobrej gry.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.