11
25.10.2022, 06:15Lektura na 3 minuty

Bayonetta 3: Afery ciąg dalszy. Hellena Taylor wystosowała nowe oświadczenie

Aktorka chce bronić swojej reputacji, ale jednocześnie przyznaje się do (nie)delikatnej manipulacji faktami.

Bayonetta 3 miała szansę wyjść na rynek spokojnie i bez większych sensacji kontynuować opowieść o tytułowej wiedźmie. Zaprzepaściło ją wyznanie Helleny Taylor, podkładającej głos pod główną bohaterkę w poprzednich odsłonach. Sprawa wydawała się być poważna – wszak Taylor złamała umowę o zachowaniu poufności i otwarcie nawoływała do bojkotu nadchodzącej gry PlatinumGames. Trudno się dziwić, ponieważ zaproponowana Taylor stawka za powrót do roli Bayonetty była skandalicznie niska.

Wkrótce potem głos zabrała Jennifer Hale, która zastąpiła Taylor. Hale próbowała stonować nastroje i stanąć pośrodku, nawołując do poszanowania dzielących strony sporu różnic, ale to tylko jeszcze bardziej podzieliło fanów. Nieco później oliwy do ognia dolał Jason Schreier sugerując, że Taylor może odrobinę naginać fakty, bo owszem, zaoferowano jej 4 tysiące dolarów, ale nie za cały projekt, a za jedną sesję nagrań, których miało być minimum pięć. Aktorka tę wersję wydarzeń odrzuciła, mówiąc, że doniesienia Schreiera to próba ratowania wizerunku przez Platinum. Do sprawy odniosło się samo studio, publikując lakoniczne oświadczenie, w którym składa wyrazy uznania wszystkim pracującym przy serii Bayonetta oraz społeczności, stanowiącej jej fundament. Ponadto wyrazili pełne wsparcie dla oświadczenia Jennifer Hale:

Teoretycznie sprawa mogłaby tu zostać zamknięta, bo wszystkie zainteresowane strony wyraziły swoje zdanie, a gra wychodzi już za kilka dni, jednak tak się nie stało. Hellena Taylor, wyraźnie poruszona próbą zniszczenia jej reputacji, postanowiła skomentować sprawę jeszcze raz:


Dotarło do mnie, że niektórzy zarzucają mi kłamstwo (…). Pierwsza oferta, jaką mi zaproponowano, była zbyt niska. To było 10 tysięcy dolarów, a pamiętajcie, że mówimy o serii wartej 450 milionów dolarów. Skontaktowałam się z Hidekim Kamiyą i odpowiedział, że bardzo ceni mój wkład w grę, że fani bardzo chcieli usłyszeć mnie w kolejnej odsłonie. Zaoferowano mi wtedy dodatkowe 5 tysięcy dolarów.


Cały wątek możecie prześledzić tutaj:

Co ciekawe aktorka dalej odrzuca wersję Schreiera. Dementuje także pojawiające się wcześniej doniesienia, jakoby oczekiwała sześciocyfrowej gaży i deklaruje, że jest „graczką zespołową”, której zależało na wynagrodzeniu adekwatnym do wkładu, jaki wniosła w powstawanie Bayonetty.

Z jednej strony nie sposób się z nią nie zgodzić – już 7 lat temu amerykański związek zrzeszający aktorów głosowych mówił o konieczności wprowadzenia systemu premiowego, który wynagradzałby ludzi (głosy?), jeśli dana produkcja odniosłaby sukces. Z drugiej strony mocno dyskusyjna pozostaje forma, w jakiej Taylor zdecydowała się podjąć rozmowę. Jej najnowsze oświadczenie to niejako częściowe przyznanie się do winy (w końcu ostatecznie miała zarobić dokładnie tyle, ile mówił Schreier), natomiast argument o obronie reputacji nie do końca ma sens – w końcu to ona sama zniszczyła ją najbardziej, nakręcając całą aferę.

Problem w branży aktorów głosów jak najbardziej istnieje i nie ma co zaprzeczać temu, że często należą im się o wiele większe gaże – wszak sama Taylor, przywołując wartość marki Bayonetta, słusznie domaga się godziwej płacy – jednak rozpoczynanie dyskusji od manipulacji faktami i nawoływanie do bojkotu nigdy nie prowadzi do porozumienia.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1502

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze