Black Myth: Wukong z odległą premierą na zaskakującym zwiastunie

Małpi Król odwiedza nas po raz kolejny. Ostatnio się z nim widzieliśmy, kiedy Nvidia postanowiła pokazać nam na nowym zwiastunie, jak gra wygląda z włączonym RTX-em. Trochę… znacznie wcześniej taką okazją było zademonstrowanie produkcji studia Game Science na silniku Unreal Engine 5, ponieważ twórcy przenieśli się na tę technologię. Tym razem zwiastun otrzymaliśmy z okazji zbliżającego się Chińskiego Nowego Roku.
I trzeba przyznać, że developerzy podeszli w bardzo oryginalny sposób do najnowszego materiału promocyjnego. Walki się już naoglądaliśmy, więc tym razem dostaliśmy komediowy zwiastun zatytułowany „Rabbit Rabbit Rabbit” przedstawiający… zgadliście, królika. Co więcej, jest to film animowany w stylu stop-motion, co tylko dodaje mu niepowtarzalnego uroku. Już nawet nie wspominając, że główny bohater zakupił kartę graficzną Ge… przepraszam, NoForce PTX. To świetny sposób, żeby poinformować nas o tym, że Black Myth: Wukong ukaże się latem 2024 roku. Przyznam, że Team Ninja mógłby podpatrzeć tę taktykę, zamiast serwować nam kolejne mordobicia.
Kiedy Black Myth: Wukong się ukaże już (prawie) wiemy, więc teraz przypomnę, że ukazać ma się na pecetach oraz konsolach obecnej generacji (PlayStation 5 oraz Xboksach Series X/S).
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
2 odpowiedzi do “Black Myth: Wukong z odległą premierą na zaskakującym zwiastunie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Niby Chińczycy, a marketing lepszy niż u kapitalistów z Zachodu. 😛
Mają, rozmach, skurczybyki.
Nie ma się czym zachwycać, trzeba patrzyć szerzej, np. na to, że ten zwiastun musiał przejść przez cały aparat propagandowy, a jeśliby się cenzorowi coś nie spodobało, twórcy wylądowaliby w pierdlu. Jak miałbym wybierać wolę kapitalistów z Zachodu.