Bully 2 powstawało, ale dla Rockstara ważniejsze były Max Payne 3 i Red Dead Redemption
I nie ma co się dziwić, choć dla fanów przygód Jimmy'ego Hopkinsa stanowi to raczej marne pocieszenie. Jednak nie porzucajcie nadziei!
Plotek i domniemywań o losach Bully 2 – sequelu jednej z ciekawszych gier Rockstara, nazywanego czasem ciut przesadnie „GTA w liceum” – w ostatnich latach nie brakowało, ale samo studio nigdy się w tej sprawie nie wypowiadało. Kolejne wycieki grafik koncepcyjnych udowadniały, że gra faktycznie powstawała, lecz według późniejszych informacji ostatecznie została anulowana, co przed rokiem potwierdzali leakerzy zajmujący się produkcjami firmy. Teraz zupełnie nowe światło na losy tytułu rzuca artykuł Game Informera, w którym o projekcie wypowiedzieli się jego byli twórcy.
Według źródeł GI produkcję Bully 2 powierzono Rockstar New England, studiu znanemu wcześniej jako Mad Doc Software. Developerzy kojarzeni ze Star Trek: Armada czy Empire Earth II w 2008 dali światu odświeżoną i rozbudowaną wersję pierwszego Bully, Scholarship Edition. Miesiąc po ciepłym przyjęciu tej edycji Take-Two Interactive zakupiło firmę i zleciło jej przygotowanie sequelu.
Twórcy podeszli podobno do zadania z prawdziwym entuzjazmem, a dołączenie do jednej z największych branżowych legend przyjęto w Mad Doc z radością i nadzieją. Choć równolegle pojawiły się pewne wątpliwości – stosunek do crunchu w obu spółkach nieco się różnił, acz z początku nie miało to aż takiego znaczenia – zespół szybko rozpoczął prace przy dodatkach do GTA IV, Red Dead Redemption i przede wszystkim Bully 2.
Ponieważ Rockstar odchodził w tamtym okresie od wydawania mniejszych produkcji, „dwójka” miała wpasować się w ten scenariusz. Stąd mapa świata była w planach nawet trzykrotnie większa od tej znanej z pierwowzoru (choć efekt wciąż byłby sporo mniejszy niż w przypadku np. GTA IV), a studio zamierzało umożliwić graczom wejście do każdej widocznej budowli.
To jednak dopiero początek, bo twórcy planowali użyć w swojej grze technologii, które potem mogłyby znaleźć zastosowanie w np. kolejnych GTA. Pracowali więc nad systemem zapamiętywanie przez konkretnych NPC-ów działań Jimmy'ego (w kontrze do „ogólnego” mechanizmu dobra i zła z Red Dead Redemption). Jeden z developerów w rozmowie z GI podsumował to:
Naprawdę chcieliśmy mieć pewność, że ludzie zapamiętają to, co zrobiłeś – jeśli więc zrobisz kawał sąsiadowi, będzie pamiętać – i że twoje działania będą miały znaczenie poza promieniem 20 stóp i pięciosekundowymi wspomnieniami postaci w pobliżu.
Echa tego pomysłu (i jak utrzymują twórcy, nie jest to przypadek) widać w Red Dead Redemption 2, gdy np. sklepikarze nie obsłużą nas po obrabowaniu ich sklepu, nawet jeśli prócz tego Arthur Morgan cieszy się w świecie dobrą reputacją. Rzecz jasna system ten podlegał podczas produkcji Bully 2 zmianom i rozmówcy sami nie byli pewni, w jakim stopniu ostatecznie planowano zaimplementować ten pomysł.
Inną rzeczą, którą wspominają developerzy, jest... realistyczny wzrost trawy. Jak mówią:
Mógłbyś pójść i skosić trawnik, a wtedy faktycznie byłby niższy. Mógłbyś wykonać swoją robotę, jeździć tam i z powrotem, tworzyć linie na trawnikach ludzi, tego typu rzeczy. Brzmi to głupawo, ale wszyscy byliśmy podekscytowani ze względu na technologię, która za tym stoi.
Rockstar New England z myślą o wspomnianej wcześniej możliwości wchodzenia do każdej budowli (nie zawsze za zgodą właścicieli) stworzyło też zupełnie nowy system rozbijania się szkła, który później znalazł swoje zastosowanie w Max Payne 3. Pracowano również nad mechanizmem realistycznej wspinaczki, pozwalającej bohaterowi wchodzić na drzewa, płoty itp., ale ten akurat pomysł nigdy nie zdążył zostać należycie rozwinięty.
Według zapewnień twórców powstała grywalna wersja Bully 2. Przygotowany dla Rockstara vertical slice pozwalał zwiedzić świat, wejść w interakcję z obiektami i NPC-ami, a także wykonać garść misji (w tym wymagających jazdy gokartem). Całość zajmowała ok. 6-8 godzin, choć oczywiście mnóstwo rzeczy wymagało dokończenia, np. budynki. Jak twierdzą developerzy, w tamtym okresie gra potrzebowała do wydania jeszcze 2-3 lat.
Niestety, w 2010 Rockstar zaczął odsyłać kolejnych pracowników ze studia do pomocy przy Max Payne 3 i Red Dead Redemption. Jednocześnie nasiliły się problemy z crunchem – kolejne kamienie milowe wcale go nie kończyły, a nawet jeśli tak się działo, to w chwilach wytchnienia ludzie byli przesuwani do projektu, który akurat wymagał wzmożenia wysiłków. Dodatkowo chwilę wcześniej zwolniono „co najmniej” 10% pracowników (przede wszystkim całość działu QA, ponieważ firma-matka powierzyła to zadanie oddzielnemu studiu), co nie wpłynęło korzystanie na morale zespołu.
Jak podkreśla Game Informer, obecne losy Bully 2 są nieznane. Byli pracownicy Rockstar New England nie byli w stanie potwierdzić, czy gra ciągle powstaje czy została ostatecznie anulowana – firma mogła zresztą równie dobrze powierzyć projekt innemu studiu.
Fani nie powinni jednak być może porzucać nadziei. Kilka tygodni temu znany (i co ważniejsze: sprawdzony) insider Tom Henderson donosił, że według jego informacji w ostatnim czasie grywalna wersja „dwójki” (niezwiązana z grą przygotowywaną przez Rockstar New England) została pokazana garstce osób.
Przypomnijmy, że Bully 2 nigdy nie zostało oficjalnie zapowiedziane.
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.