7
około 9 godzin temuLektura na 3 minuty

Były szef Blizzarda krytycznie o remasterze Obliviona: „To, co kiedyś było wspaniałe, nie ma szans w starciu z arcydziełami w stylu Elden Ringa”

Zdaniem byłego szefa Blizzarda, Otchłań powinna popaść w Zapomnienie. Odważne słowa jak na kogoś, kto doglądał rozwoju remastera Warcrafta 3...

Oblivion Remastered ledwie wyszedł i już zaczął piąć się w górę pod względem liczby graczy na Steamie. Na tę chwilę w peaku Steamdb zanotowało ponad 180 tysięcy osób jednocześnie, ale jeszcze wszystko przed nami i kolejny rekord może paść w każdej chwili. Kultowość wiecznie niedogotowanych erpegów Bethesdy jest trudna do wyjaśnienia, natomiast próba ujeżdżania wiecznie lepszego od teraźniejszości wierzchowca nostalgii ciężka do zaakceptowania, kiedy blisko 20-letnia gra sprzedawana jest w cenie czegoś nowego – niezależnie od regionu, bo oceniane jak na razie doskonale Clair Obscur: Expedition 33 w Stanach kosztuje 45 dolarów, a więc tylko 5 dolarów mniej, niż nowy-stary Oblivion. Jeśli spojrzeć na to pod tym kątem, trudno nie czuć się nabijanym w butelkę, jednak te blisko 200 tysięcy osób na Steamie raczej nie analizowało tego aż tak dokładnie.


Jestem sceptyczny w stosunku do remasterów 20-letnich gier. To, co kiedyś było wspaniałe, nie ma szans w starciu z nowoczesnymi arcydziełami w stylu Elden Ringa. Poprzeczkę przesunięto ze zwykłych erpegów w otwartym świecie do tego, co dało nam FromSoftware. Bardzo chciałbym się mylić, ale mam rację (…). I nie mam na myśli soulslike’ów jako gatunku, tylko poziom jakości.


Mike Ybarra, były szef Blizzarda

Oczywiście, że żaden remaster nie ma szans w starciu z nową grą, ponieważ wartością decydującą o zakupie i pozytywnej opinii nie jest to samo, co w przypadku nowych tytułów. Niektóre remaki też nie mają łatwo – mimo tego, że Blooberowi udało się stworzyć Silent Hilla 2 na miarę obecnych czasów, to dalej jest to odgrzewany kotlet sowicie podlany sosem nostalgii. W komentarzach ktoś wytknął Mike’owi, że to właśnie wartość tęsknoty za starymi, dobrymi jest wartością napędzającą takie projekty jak remaster Obliviona.


W pewnym sensie to prawda, ale mamy tak wiele remasterów, że pokłady nostalgii w końcu się wyczerpią. Mogę się mylić, chociaż gracze teraz bardziej niż kiedykolwiek chcą nowości i świeżości.


Mike Ybarra, były szef Blizzarda

To interesujący wniosek, o którym mówi się za mało. Fajnie jest wrócić do tego, co już znamy; jeśli statystyczny gracz ma w tej chwili na całym świecie około 35-36 lat, największą sprzedaż napędzi renesans produkcji z lat 90. Wraz z przesuwaniem granicy wieku, zmienią się odbiorcy i paliwo z dekady innowacji w branży gier się wypali – w tym przoduje już teraz Sony, remasterując kilkuletnie gry, takie jak Days Gone czy pierwszy Horizon. Sam Ybarra, chociaż zwraca uwagę na interesujący problem, to naturalnie żaden autorytet – za czasów jego szefowania w Blizzardzie wydano Warcrafta 3: Reforged, czyli tak naprawdę antyporadnik odświeżania gier.

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered to piękny powrót do przeszłości projektowania gier w niewyobrażalnie lepszej szacie graficznej. Wszystko jest ładniejsze, zdaniem wielu udało się zachować charakterystyczny klimat produkcji, jak również większość kluczowych, kojarzonych z nią elementów, ale wydawanie takich gier nie wskazuje branży tak naprawdę żadnego kierunku.

Ostatecznie gry wideo to ciągle branża rozrywkowa. Jeśli ludziom nie przeszkadza absurdalnie wysoka cena i mechaniczna archaiczność tytułu, to nie pozostaje nic innego, jak pozwolić im się dobrze bawić.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1811

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze