4
28.05.2025, 17:00Lektura na 3 minuty

Były szef Sony krytykuje subskrypcje. „Uważam, że Sony ma do tego zdrowsze podejście”

Lepsze czy nie, abonamenty wysysają życie z branży.

Największą patologią gamedevu w ostatnich latach staje się wcześniejszy dostęp – dopłacanie do gry (zazwyczaj niemało), by odpalić ją kilka dni wcześniej to jazda bez trzymanki na najniższych instynktach. Powiecie, że to nie jest wielki problem, ponieważ nigdy nie wejdzie do mainstreamu? Ja wcale nie byłbym taki pewien, bo zdziwiłbym się, gdyby Microsoft przed ostateczną podwyżką ceny Game Passa nie spróbował przekonać graczy do dobrowolnego płacenia za wcześniejszy dostęp nawet w ramach swojego abonamentu. Usługi, która może być dla twórców dobra – tak, jak podobno opłaciło się to Atomfallowi – ale może być też zła, co udowadniają takie sobie osiągi najnowszego Dooma. Id Software zdradza tylko liczbę użytkowników, więc nie możemy potwierdzić na pewno, że to obecność w Game Passie zmniejsza sprzedaż. Z trzeciej strony jest też przypadek Clair Obscur: Expedition 33, które sprzedaje się świetnie pomimo obecności w usłudze Microsoftu. A jaki jest Game Pass dla graczy?

Bardzo dobry, jeśli bierzemy pod uwagę krótką perspektywę i to, że mamy dostęp do nowych gier za stosunkowo niewielką kwotę. Trochę gorzej, jeśli spojrzymy na sprawę szerzej i weźmiemy pod uwagę przyszłość, w której to Microsoft całkowicie może dyktować warunki i pochłaniać kolejne studia albo wymuszać na nich konkretne decyzje i sterować ręcznie rozwojem dużej części branży. Podobnego zdania jest Shuhei Yoshida, były szef SIE, który w rozmowie z Gamedeveloperem stwierdził:


Jeśli jedynym sposobem na granie w gry jest subskrypcja, to jest to naprawdę niebezpieczne, ponieważ to, jaki rodzaj produkcji będzie tworzony w przyszłości, zostanie podyktowany przez właściciela usługi subskrypcyjnej. To ryzykowne, dlatego że zawsze muszą pojawiać się nowe, świeże pomysły testowane przez mniejszych developerów. Nie sądzę, by dyktat dużych firm był dobry dla rozwoju.


Shuhei Yoshida, był szef SIE

Nieco inne podejście Yoshida ma do rozwiązania Sony, które jego zdaniem jest zdrowsze:


Uważam, że sposób, w jaki Sony podeszło do subskrypcji, jest zdrowszy. Firma nie przesadza z obietnicami i pozwala ludziom kupować nowe gry. Po kilku latach, kiedy nie będzie już zbyt wielu chętnych na zakup tych produkcji w oryginalnych cenach, zostaną dodane do katalogu abonamentu i ostatecznie więcej osób wypróbuje je przed pojawieniem się kolejnej odsłony.


Shuhei Yoshida, był szef SIE

Mimo krytyki podejścia Microsoftu Yoshida docenia opcję wstecznej kompatybilności, pozwalającą właścicielom konsol obecnej generacji oraz graczom pecetowym zagrać w mnóstwo produkcji z ery Xboksa One, Xboksa 360 czy pierwszej konsoli giganta z Redmond.


Ich inżynierowie musieli włożyć w to sporo wysiłku, by osiągnąć coś takiego.


Shuhei Yoshida, był szef SIE

Trudno nie przyznać mu racji, ale równie trudno się z nim zgodzić. Od strony biznesowej Yoshida nie powiedział niczego odkrywczego; obietnica wrzucania do Game Passa wszystkich gier Xbox Game Studio była ryzykowna i może być na dłuższą metę problematyczna, a obawa o ręczne sterowanie sporym wycinkiem branży jest uzasadniona, bo jak najbardziej realna. Z perspektywy graczy obie usługi są tak samo złe, gdyż zakładają im przymusowo smycz, jako alternatywę proponując wygórowane ceny, zachęcające do subskrypcji, w której niczego ostatecznie nie posiadamy.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1875

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze