Call of Duty: Black Ops 6 będzie wymagało stałego połączenia z internetem
Activision argumentuje tę decyzję wykorzystaniem przez grę „streamowania tekstur”, co ma zmniejszyć zajmowane przez nią miejsce na dysku.
Jedną z najgorętszych zapowiedzi wczorajszego Xbox Games Showcase była z pewnością nowa odsłona serii Call of Duty. Black Ops 6 przeniesie nas do 1991 roku i będzie kontynuować historię opowiedzianą w Cold Warze i Black Ops 2. Efekciarski trailer produkcji przenoszący nas w szpiegowskie realia tuż po upadku ZSRR zaprezentowano na konferencji Xboksa.
„Zieloni” poświęcili również Call of Duty: Black Ops 6 oddzielny materiał, w którym skupiają się na prezentacji rozgrywki. Według zapewnień twórców ma być ona dużym skokiem w jakości serii oraz wybijać się różnorodnością misji.
W ostatnim wpisie na blogu Activision wydawca poinformował nas, że Call of Duty: Black Ops 6 będzie wymagało stałego połączenia z internetem, nawet w trakcie ogrywania kampanii dla jednego gracza. Spowodowane jest to „użyciem streamowania tekstur we wszystkich trybach gry”. Dzięki temu najnowsza odsłona CoDa będzie zajmować mniej miejsca na naszych dyskach.
Trzeba jednak przyznać, że gra i tak swoje będzie ważyć, gdyż według karty gry w sklepie Xboksa, będzie to ponad 300 GB. Aż strach pomyśleć, ile ważyłoby nowe Call of Duty bez sieciowego streamowania tekstur.
Call of Duty: Black Ops 6 zadebiutuje 17 października na PC, PlayStation 4 i 5, a także na Xboksach One oraz Series X/S.
Czytaj dalej
Call of Duty: Black Ops 6 jednak nie będzie zajmowało 300 GB
Avowed: Poznaliśmy potencjalną datę premiery
Twórcy Gears of War: E-Day obiecują powrót do korzeni serii i przeskok technologiczny
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza, siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Niezwykle irytuje go, gdy ktoś traktuje popkulturę jako treści niższego rzędu. Typ, który kłócił się z polonistką, że gry to też sztuka, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.