Call of Duty: Vanguard – Kampania budzi mieszane uczucia, multiplayer wciąż sprawdza się dobrze [RECENZJE]
Nie brakuje jednak recenzentów zachwyconych trybem dla pojedynczego gracza.
Nadejście jesieni łatwo poznać po spadku temperatury, dzieciach wracających do szkoły, pożółkłych liściach spadających z drzew czy nowym Call of Duty trafiającym na sklepowe półki. I pewnie, kilka innych serii również może pochwalić się podobną regularnością, ale to machina stojąca za CoD-ami pozostaje symbolem swego rodzaju niezawodności.
Za tegoroczną odsłonę cyklu odpowiada Sledgehammer Games, autorzy WWII z 2017. Twórcy ponownie postanowili zabrać nas na fronty II wojny światowej, w ramach kampanii rzucając nas w butach przedstawicieli czterech nacji po całym świecie. Rezultat jest – patrząc na noty serii z ostatnich lat – mało zaskakujący: Call of Duty: Vanguard na Metacriticu ma w tym momencie średnią 79/100 w wersji na PS5 (na podstawie dopiero 10 recenzji; pecetowa edycja może pochwalić się wynikiem 81/100, ale przy jedynie 4 opiniach).
A oto niektóre z ocen:
Poniżej znajdziecie kilka wybranych opinii.
Gaming Trend (90/100) stawia Vanguard za wzór dla przyszłych części:
Wojna nigdy się nie zmienia, a Call of Duty to tak naprawdę wciąż Call of Duty. Jednak Sledgehammer Games przyjęło intrygującą formułę, łącząc to, co działało w poprzednich grach, z własnymi pomysłami. Kampania jest oszałamiająca i pełna emocji (choć krótka), Zombies sprawia mnóstwo radości i może być bardziej zachęcające niż kiedykolwiek, a tryb dla wielu graczy pewnie prowadzi tę odsłonę do zwycięstwa. Kulminacja tych wszystkich rzeczy zaowocowała czymś, na co może spoglądać cała seria: wzorem, jak zbudować soczystego i doskonałego FPS-a.
JeuxActu (85/100) chwali zwłaszcza kampanię fabularną:
Sledgehammer Games powraca po 4 latach w świetnej formie. Różne tryby gry wieloosobowej nadal sprawdzają się bardzo dobrze, ale w tym roku kampania dla jednego gracza naprawdę robi różnicę. Ma większą głębię, ciekawe postacie i efektowną scenografię. Nie spodziewaliśmy się też tak pięknej graficznie gry.
Z kolei Game Informer (8/10) zaznacza, że fani singla mogą sobie grę odpuścić:
Kampania Call of Duty: Vanguard nie spełnia swojej roli, ale tryb wieloosobowy i Zombies robią wszystko, co mogą, by tytuł radził sobie dobrze. Jeśli przede wszystkim interesuje cię rozgrywka dla pojedynczego gracza, możesz ominąć tegoroczną odsłonę, ale jeśli celujesz w inne tryby, Call of Duty pozostaje doskonałym wyborem, by postrzelać, poszukać łupów i pozabijać zombie.
GameSpot (7/10) ma wrażenie, iż tryby singleplayer i multiplayer są łączone w jednej grze nieco na siłę.
Problem z serią Call of Duty polega na tym, że przy okazji każdej corocznej odsłony właściwie wiesz, co dostaniesz – i tak jest w dużej mierze tutaj. Jest to jednak zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo Vanguard. Nowe elementy, jakie wprowadza, Vanguard wydają się dobrymi dodatkami do serii, ale niektóre jego pomysły jednocześnie nie zawsze dobrze komponują się ze szkieletem serii. Ten jest nadal silny, a solidne strzelanie, budzące emocje tryby wieloosobowe i pomysłowe momenty w kampanii są warte sprawdzenia. Jednak łączenie na siłę tych dwóch aspektów odsłania czasami szwy Call of Duty: Vanguard, osłabiając obie części gry, zamiast wypychać którąkolwiek z nich na pierwszy plan.
Call of Duty: Vanguard jest dostępne od dzisiaj na pecetach, PS4, PS5, Xboksie One i Xboksie Series X/S.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.