6
2.09.2024, 09:45Lektura na 2 minuty
Plotka

Concord finansową katastrofą. Analitycy mówią o zaledwie 25 tys. sprzedanych kopii gry

Można było się spodziewać, że Concord nie przyciągnie do siebie zbyt wielu graczy, ale nawet niektórzy sceptycy nie spodziewali się tak wielkiej katastrofy.


Adam „Adamus” Kołodziejczyk

Już podczas majowego State of Play, na którym ujawniono nam, czym dokładnie jest Concord, można było przewidywać, że produkcja okaże się wielkim niewypałem. I nie chodziło wcale o to, że sama gra wyglądała na kiepską, lecz o moment, w jakim miała się ukazać. Wielu graczy spodziewało się, że kolejny tego typu tytuł po prostu nie jest nikomu potrzebny, a już zwłaszcza jeśli nie debiutuje w modelu free to play.

Mimo to niewielu sądziło, że Concord okaże się aż tak wielką katastrofą. W dniu premiery gra nie przyciągnęła w szczytowym momencie nawet 700 graczy, a w chwili pisania tego newsa w produkcji bawi się ledwie 60 osób. Jak można się więc domyślić, sprzedaż tytułu musi prezentować się równie fatalnie. I choć w tej kwestii nie znamy żadnych oficjalnych danych, to analitycy sądzą, że Concord mógł się sprzedać w zaledwie 25 tys. kopii. Tak twierdzi chociażby Simon Carless, prowadzący GameDiscoverCo. W rozmowie z IGN przekazał on, że sprzedano prawdopodobnie 10 tys. kopii gry na Steamie i około 15 tys. na sklepie PlayStation. W podobnym tonie wypowiedział się także Rhys Elliot z Midia Research.


Niewielka grupa graczy może być skłonna dać darmowej grze szansę, ale płacenie 40 dolarów, to duża prośba w dzisiejszym klimacie makroekonomicznym.


Ogółem analitycy uważają, że na fatalny wynik sprzedażowy Concorda wpłynęło wiele różnych czynników. Przede wszystkim chodzi o zbyt wysoką cenę gry, niewystarczający marketing, brak wyróżniających produkcję elementów i niewłaściwy moment na jej wydanie. Jeśli dodamy do tego, ile czasu i pieniędzy było potrzebnych do stworzenia Concorda, to rysuje nam się obraz tytułu, który może być największą sprzedażową porażką w historii Sony.


Czytaj dalej

Redaktor
Adam „Adamus” Kołodziejczyk

Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.

Profil
Wpisów456

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze