Crowsworn: Zwiastun metroidvanii podbijającej Kickstartera
Gdzie Pusty Rycerz nie może, tam doktora plagi pośle.
Czasy, w których metroidvanie porównywano do jednej z dwóch składowych nazwy tego gatunku (czyli Metroida lub Castlevanii), chyba bezpowrotnie minęły i nie ukrywam, że czuję się przez to trochę staro. Niemniej w ostatnich latach sporo było powodów do zatopienia się w tych nieco bardziej wiernych założeniom „rodziców” gatunku pozycjach (jak chociażby genialne Blasphemous czy dwie części przygód Ori), jak i spróbowania czegoś bardziej nowoczesnego – jak Dark Souls, które elementy metroidvanii przecież posiada. Niekwestionowanym królem w pierwszej grupie jest oczywiście Hollow Knight, a od czasu do czasu pojawiają się produkcje próbujące w różny sposób go naśladować. I tutaj na arenę wkracza Crowsworn – metroidvania, która bardzo chce być Pustym Rycerzem, ale najwyraźniej zamierza dodać jeszcze coś od siebie.
Uruchomiona rok temu zbiórka na Kickstarterze okazała się niemałym sukcesem – do powstania gry potrzebne było 125 tysięcy dolarów kanadyjskich, a do tej pory udało się uzbierać ponad milion. W rocznicę startu zbiórki udostępniono zwiastun, który wygląda całkiem smakowicie:
Rozgrywka wygląda na diabelnie szybką, a protagonista – będący lokalną wariacją na temat doktora plagi – wyposażony jest w kosę i dwa pistolety, co pozwala mieć nadzieję na konkretniejsze możliwości walki na dystans. Do tego dochodzi jeszcze magia, w razie gdyby szatkowanie i dziurawienie kulami stojących nam na drodze maszkar było zbyt monotonne.
Oczekiwanie na Hollow Knight: Silksong przeciąga się niemiłosiernie, choć niedawno dostaliśmy nowy zwiastun. I kiedy tak oglądam go chwilę po materiale z Crowsworn, właściwie ciężko mi wskazać różnice w obydwu produkcjach. Cóż, w końcu naśladownictwo to najwyższa forma pochlebstwa, prawda?
Poprzednią grą szefa studia pracującego nad Crowsworn jest Unworthy – także metroidvania i soulslike z bardzo prostą grafiką, ale wciągającym gameplayem i mroczną (tak bardzo, że momentami aż śmieszną) historią. Jeśli Crowsworn rozwinie tę formułę i skutecznie „przeszczepi” na nowy grunt pokochany przez tysiące graczy styl Hollow Knight, chętnie udam się na wycieczkę do niegdyś tętniącego życiem Dirtm... znaczy Fearanndalu.
Gra nie posiada konkretnej daty premiery. Zmierza zarówno na pecety, jak i konsole, ale twórcy nie chcą jeszcze podawać platform – aktualnie znajdziecie ją na Steamie.