„Czasami musisz przyjąć winę na siebie” – Szef Embracera wspomina zwolnienia w firmie
Ostatnie miesiące dla Embracera były drogą przez mękę. Mimo wszystko prezes firmy cały czas wierzy w swój zespół oraz misję.
W ciągu roku Embracer zyskał łatkę najbardziej nielubionego ucznia w klasie. Bynajmniej nie otrzymali tego za darmo. Wielomiesięczne zwolnienia, zamykanie projektów oraz sprzedawanie studiów – wszystko to zwieńczono podziałem korporacji na trzy oddzielne spółki. Bardzo łatwo jest psioczyć na kierownictwo i jego decyzje, jednak ciekawie jest poznać ich perspektywę na to, czego byliśmy świadkami.
Taką okazję otrzymała redakcja GamesIndustry.biz, która przeprowadziła rozmowę z Larsem Wingeforsem, prezesem Embracer Group. Dzięki niej poznaliśmy rzeczywistość osób decyzyjnych w tym trudnym dla firmy okresie. Możemy usłyszeć o fali krytyki, z jaką spotkał się Wingefors, jednak nie odrzuca jej zasadności.
Jako lider oraz właściciel czasami musisz przyjąć winę na siebie i zachować przy tym pokorę, jeżeli podjąłeś błędną decyzję, a mogłeś zrobić coś inaczej. Jestem przekonany, że zasłużyłem na sporo słów krytyki, natomiast nie uważam, że na taką zasługuje zespół oraz firmy, które posiadamy. Sam mógłbym wziąć na siebie wiele winy, ale ostatecznie muszę wierzyć w misję, którą wyznaczyliśmy i która jest nadal aktualna, a teraz umożliwiamy to dzięki tej [nowej przyp. red.] strukturze.
Lars Wingefors cały czas czuje zaufanie ze strony swoich współpracowników oraz firm, które pozostały pod ich panowaniem. Mimo wszystko nie mówi wprost o błędach, jakie przez ostatnie lata popełnił. Pytany o to stara się opowiadać o potknięciach całej firmy.
W każdym momencie dokonujesz wyborów, które uważasz aktualnie za słuszne. Gdy byliśmy na szczycie, na przestrzeni 2020 i 2021 podjęliśmy wszystkie te decyzje o przejęciu lub zainwestowaniu. I wszyscy wtedy to popierali. Mocno w to wierzyłem. Ponieważ tworzenie gier wideo zajmuje wiele lat, to wynik tego jest bolesny, jednak musimy się do tego przystosować.
Prezes Embracera starał się podkreślić w wywiadzie, że decyzje o zwolnieniach i zamknięciach były niezwykle trudne, dlatego też starał się podjąć pewne starania, aby nie zostawić wielu pracowników na lodzie. Wspomina w rozmowie o zachowaniu wielu zagrożonych stanowisk i firm oraz o poszukiwaniu „nowego domu” dla zwolnionych.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.