Ekranizacja Borderlands to podobno katastrofa. Film ma być nieśmieszny i chaotyczny

Ekranizacja Borderlands to podobno katastrofa. Film ma być nieśmieszny i chaotyczny
Jakub "rajmund" Gańko
Opinie pierwszych widzów po seansach „Borderlands” nie pozostawiają na ekranizacji suchej nitki.

Skłamałbym, gdybym napisał, że się tego nie spodziewałem. „Borderlands” spędziło całe lata w produkcyjnym piekle, wymagało dokrętek pod kierownictwem Tima Millera („Deadpool”, „Terminator: Mroczne przeznaczenie”), scenariusz był pisany i poprawiany przez jakiś tuzin twórców… a gdy w końcu zobaczyliśmy pierwszy trailer, to też nie napawał on szczególnie optymizmem. Sama Cate Blanchett stwierdziła ostatnio, że wzięła udział w tym cyrku ze względu na „covidowe szaleństwo”.

Teraz branżowy informator Daniel Richtman donosi, że „Borderlands” ma spore szanse na to, by stać się największą wtopą tego roku. Na swoim Patreonie napisał, że miał okazję porozmawiać z widzami, którzy wzięli udział w pokazach przedpremierowych i nie szczędzili po nich słów krytyki. Film Eliego Rotha ma być podobno tragedią: to nieśmieszny chaos z nietrzymającą się kupy fabułą, potwornymi żartami i kompletnie nierozwiniętymi postaciami.

https://twitter.com/SmallScreenCo/status/1810313539510313334

No cóż, po raz kolejny: skłamałbym, gdybym napisał, że zanosiło się na coś innego. Już materiał wyjściowy jest… ujmijmy to może w ten sposób: niełatwy do adaptacji, a dobiegające przez lata informacji z produkcji tylko utwierdzały nas w przekonaniu, że to się nie może udać. Wygląda na to, ż po sukcesach serialowych „The Last of Us” czy „Fallouta” cofamy się co najmniej o dekadę w sztuce ekranizowania gier wideo. Miejmy nadzieję, że tylko na chwilę…

Jeśli nie czujecie się jeszcze zniechęceni i mimo wszystko zamierzacie obejrzeć „Borderlands”, to polska premiera odbędzie się już 9 sierpnia. Poza Cate Blanchett w roli Lilith w filmie zobaczymy m.in. Kevina Harta jako Rolanda, Jamie Lee Curtis jako dr Patricię Tannis, Arianę Greenblatt jako Tiny Tinę oraz Floriana Munteanu wcielającego się w Kriega. Nie zapominajmy też o Jacku Blacku, który użyczył głosu Claptrapowi.

9 odpowiedzi do “Ekranizacja Borderlands to podobno katastrofa. Film ma być nieśmieszny i chaotyczny”

  1. Jeśli Randy Pitchford zaprasza cię na coś z całą rodziną, wiedz że to pułapka.

  2. „Nieśmieszny i chaotyczny” – czyli jednak wierna ekranizacja. No, ale ja grałem tylko w trzecią część, może poprzednie były zabawniejsze.
    PS. Ale strzelało się fajnie! 😉

    • Yup, były :<

    • AmberMozart 10 lipca 2024 o 18:00

      w trzecią nie grałem, ale to dość powszechna opinia, że w ogóle nie jest śmieszna. Dwójka i Pre-sequel to kilka półek wyżej

    • MarekKafarek1985 12 lipca 2024 o 16:40

      oj bzduuuuuuuuury 1 to nuda jak w Sejmie poprzedniej kadencji, 2 miewa momenty – 3 to juz prawie Monty Python (na tle reszty) ale prawda jest taka ze tylko Borderlands: Tales from Bordelands jest smieszne (co nie zmiania faktu ze KAZDA ma swoje momenty) ale opowiesc Telltale jest boska 🙂 i bywa smieszno i smutno i wzruszajaco 🙂 warte solidnej 8

  3. Czyli fani powinni być zadowoleni…
    Żartuję, nie bijcie :<

  4. Czyli wiernie trzymają się pierwowzoru.

  5. Chaotyczny i nieśmieszny. Czyli jak gra? To w czym problem?

Dodaj komentarz