Fan Dooma 2 po raz pierwszy w historii ukończył „najtrudniejszy etap, jaki kiedykolwiek powstał” na poziomie trudności Ultra Violence. Musiał pokonać ponad 23 tys. wrogów
Cóż… jesteśmy doomni.
Poczciwy Doom nie przestaje zaskakiwać. Klasyczny shooter id Software wciąż ukazuje się na coraz to bardziej wymyślnych sprzętach, ale okazuje się, że druga odsłona gry także zasługuje na chwilę uwagi. Wszystko przez fanowski poziom o nazwie „a slaughter map”, w którym naszym zadaniem jest stawić czoła 23 211 wrogom. Wydawać by się mogło, że tak skonstruowany level jest niemożliwy do przejścia, ale nic bardziej mylnego – streamer o nicku FPS Coincident ukończył to wyzwanie w trakcie ponad 6-godzinnej transmisji.
Żeby była jasność, maniacy Dooma kończyli już wcześniej „a slaughter map”, ale Coincident po raz pierwszy zrobił to na poziomie trudności Ultra Violence. Streamer podkreśla, że osiągnięcie to wymagało oczywiście wielogodzinnych treningów, ale również… szczęścia. Przy takiej liczbie wrogów mało co da się przewidzieć i bardzo dużo zależy od czynników losowych. Piekielnie trudna mapa została opublikowana 12 lat temu na forum DoomWorld i szybko zyskała reputację jednego z najtrudniejszych etapów, jaki kiedykolwiek powstał. Autorem legendarnego poziomu jest gracz o pseudonimie Okuplok.
Tymczasem już tylko 3 tygodnie dzielą nas od premiery najnowszej odsłony Dooma. Barnaba Siegel spędził z The Dark Ages 4 godziny i choć generalnie był zadowolony, to nie do końca przypasował mu system parowania. Gra zadebiutuje 13 maja na pecetach, PlayStation 5 i Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
Posiadam Game & Watcha wydanego z okazji 35-lecia serii The Legend of Zelda. Bardzo dobrze pokazuje godzinę. Polecam.