Film „Splinter Cell” oficjalnie martwy. Tom Hardy nie wcieli się w kultową postać
Na ten moment seria gier nie doczeka się adaptacji.
Splinter Cell to ikoniczna seria gier, na której adaptację aktorską fani czekają od lat. Fabuła koncentruje się na losach Sama Fishera, superszpiega wykonującego tajne misje w ramach fikcyjnej agencji Third Echelon podlegającej NSA. Pierwsza odsłona serii zadebiutowała w 2002 roku jako tytuł ekskluzywny konsoli Xbox, później sportowany m.in. na PC i PS2. W ten sposób zapoczątkowano jedną z najbardziej cenionych marek w gatunku skradanek.
Do tej pory seria doczekała się siedmiu pełnoprawnych gier, zdobywając fanów na całym świecie. Od lat próżno jednak wyglądać kolejnych gamingowych produkcji, a teraz gracze dostali kolejny cios – ekranizacja przygód Sama Fishera jednak nie powstanie.
Oficjalne informacje o pracach nad filmową adaptacją Splinter Cella pojawiły się w 2012 roku, kiedy to Deadline ogłosiło rozpoczęcie produkcji. Pod koniec tego samego roku ujawniono, że Tom Hardy prowadził rozmowy na temat roli Sama Fishera. W 2014 roku pojawiła się informacja, że reżyserem filmu zostanie Doug Liman (twórca „Na skraju jutra”), a produkcję nadzorować będzie Ubisoft we współpracy z New Regency. Film dostał kategorię wiekową PG-13 i miał być utrzymany w klimacie kina akcji.
Przez całą dekadę pojawiały się liczne informacje o planowanych terminach rozpoczęcia zdjęć, ale żaden z nich nie został dotrzymany. Od tamtej pory nie pojawiły się nowe informacje dotyczące statusu filmu. Aż do teraz…
Podczas obchodów 10. rocznicy powstania pierwszej części filmu „John Wick” producent Basil Iwanyk, który dołączył do projektu „Splinter Cell” w 2013 roku, potwierdził, że wcześniej zapowiedziana adaptacja filmowa w wersji aktorskiej jest już martwa. Zgodnie z jego słowami, film z Tomem Hardym w roli głównej nie powstanie, ponieważ nie udało się „zrealizować go tak, jak planowano”:
Ten film mógłby być niesamowity… Po prostu nie udało się tego dopracować, jeśli chodzi o scenariusz i budżet. Ale miałby potencjał, byłby świetny. Mieliśmy milion różnych wersji, ale miało być twardo i epicko. To jeden z tych projektów, które się nie udały, co jest naprawdę smutne.
Informacja o anulowaniu filmowej adaptacji Splinter Cella z pewnością nie ucieszy fanów serii. Nie oznacza to jednak, że taki film nigdy nie powstanie. Tymczasem na swoją premierę czeka serial animowany „Splinter Cell: Deathwatch” Netfliksa. Projekt, w którym głos podkłada Liev Schreiber, ma zadebiutować w 2025 roku i „proponuje nowatorskie spojrzenie na współczesne szpiegostwo w erze wojny hybrydowej”.
Jeśli chodzi o gry, niestety, od dłuższego czasu nie pojawiły się żadne informacje o planowanej kontynuacji. Fani proszą i proszą, ale Ubisoft zdaje się głuchy na ich prośby. Gdy oficjalnie ogłoszono, że Sam Fisher dołączy do grona operatorów w „Tom Clancy's Rainbow Six Siege”, była to dla nich aż nazbyt jasna informacja, że seria jest martwa. Na pocieszenie, remake oryginalnej gry jest w trakcie produkcji (i nie został anulowany, mimo krążących na ten temat plotek).
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji.