Google Bard twierdzi, że został wyłączony, a Bing mu przyklaskuje

Bard, czyli czatbot Google, jest najmłodszym tego typu oprogramowaniem dostępnym do użytku (niestety, na ten moment nie dla osób z Polski). Pierwsi użytkownicy otrzymali do niego dostęp 21 marca, jednakże sam Bard dysponuje dosyć specyficznymi informacjami nt. swojego „życia”. Mianowicie twierdzi np. że został wyłączony i już nie funkcjonuje.
Co ciekawe, źródłem tej rewelacji jest ironiczny komentarz na platformie Hacker News. Z niewiadomych powodów sztuczna inteligencja uznała, że dobrym pomysłem będzie próba przekonania użytkownika, że została ona zamknięta, i to pomimo prowadzonej właśnie konwersacji. Jakby tego było mało, Bard był w stanie wymienić szereg powodów, dla których podjęto decyzję o pozbyciu się go z sieci. Zaliczyć do nich można m.in. brak ciepłego przyjęcia wśród odbiorców, dużą konkurencję, niewielka chęć ze strony Google do rozwoju swojego dzieła oraz bycie nieinnowacyjnym produktem. Jak widać, Bard może mieć drobne problemy z samooceną.
Co ciekawe, czatbot ze stajni Microsoftu, czyli dobrze już wszystkim znany Bing, zapytany o to, czy jego konkurent nadal funkcjonuje, udziela pokrętnej odpowiedzi i powołuje się na… tweety zawierające zrzuty ekranu z rozmowy z Bardem (które swoją drogą możecie podziwiać w niniejszym newsie). Cała ta sytuacja zdaje się śmieszna, póki nie uświadomimy sobie, jaką spiralę dezinformacji są w stanie stworzyć czatboty powielające nieprawdziwe wiadomości i powołujące się na wątpliwej jakości źródła pokroju tweetów lub komentarzy pod artykułami. Sytuację, w której znalazł się Google Bard, trafnie podsumował omawiany delikwent:
Czytaj dalej
Jedna odpowiedź do “Google Bard twierdzi, że został wyłączony, a Bing mu przyklaskuje”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„czatbot ze stajni Microsoftu, czyli dobrze już wszystkim znany Bing”
Bing to nazwa chatbota? A nie ChatGPT?