Google podporządkuje się przepisom UE

Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Pomimo początkowej zadziorności, Google postanowiło ukorzyć się przed Unią Europejską i wprowadzić zmiany w wynikach swojej wyszukiwarki.

Solą w oku Google jest unijna ustawa o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act, DMA), która wymusza na korporacji traktowanie konkurencyjnych usług, tak jak traktuje swoje. Przepisy wchodzą w życie z dniem 7 marca i wtedy też mija ostateczny termin na spełnienie ich warunków.

Google nie lubi tego

Jak poinformowała tytułowa korporacja za pośrednictwem posta na swoim blogu, rozpoczęto już testowanie zmian mających na celu uszczęśliwienie europejskich regulatorów. Nowości mają stać się dostępne w ciągu najbliższych tygodni i oto, czego możemy się spodziewać:

  • Dodatkowe zgody na powiązane usługi – nie jest żadną tajemnicą, że Google udostępnia dane pomiędzy swoimi produktami i usługami, aczkolwiek firma zapewnia, że zawsze jest to robione w konkretnym celu (nawet jeśli jest nim tylko i wyłącznie personalizacja wyświetlanych użytkownikowi reklam). Już niedługo użytkownicy z Europy zobaczą dodatkowy baner z pytaniem o to, czy mają coś przeciwko dalszemu przekazywaniu informacji na ich temat przez wybrane usługi Google. Oczywiście można nie wyrazić na to zgody, aczkolwiek w takim wypadku należy liczyć się z tym, że część funkcji stanie się niedostępna. Zmiany w tej kwestii będzie można dokonać w dowolnym momencie z poziomu ustawień konta Google.
  • Ekran wyboru – użytkownicy urządzeń z systemem Android otrzymają możliwość zmiany domyślnej wyszukiwarki w prosty sposób. Zmiana tyczy się również przeglądarki Google Chrome na komputerach osobistych oraz Macach. Biorąc pod uwagę fakt, że Google wykładało do tej pory grube miliardy na zachowanie statusu domyślnej wyszukiwarki na sprzęcie licznych producentów, niniejsza zmiana może okazać się dla korporacji szczególnie nieprzyjemna.
  • Przenoszenie danych – Google obiecuje, że w związku z nadchodzącymi przepisami rozpoczyna testy interfejsu API przenoszenia danych dla programistów.
  • Zmiany w wynikach wyszukiwania – w nadchodzących tygodniach obywatele krajów członkowskich Unii Europejskiej zobaczą zmiany na wynikach wyszukiwania Google. Jak możemy przeczytać w omawianym poście, „wprowadzone zostaną dedykowane jednostki, które zawierają grupę linków do porównywarek z całej sieci, a także skróty do zapytań w górnej części strony wyszukiwania, aby pomóc użytkownikom zawęzić wyszukiwanie, w tym poprzez skupienie wyników tylko na porównywarkach. W przypadku kategorii takich jak hotele zaczniemy również testować dedykowane miejsce dla porównywarek i bezpośrednich dostawców, aby pokazać bardziej szczegółowe indywidualne wyniki, w tym zdjęcia, oceny gwiazdkowe i inne”. Nie obędzie się jednak przy tym bez ofiar, jako że w związku z tymi zmianami pożegnamy się m.in. z modułem Google Flights.

Nie jest to oczywiście pierwszy raz, kiedy Google idzie na ustępstwa w starciu z politykami. Podobne zdarzenie miało miejsce w listopadzie, kiedy to korporacja posypała głowę popiołem i przystała na warunki postawione przez rząd Kanady. Należy przy tym wspomnieć, że gigant z Mountain View ostatnimi czasy nie może pochwalić się sporymi pokładami szczęścia. Przegrana batalia sądowa z Epic Games stanowi tylko wierzchołek góry lodowej, a pracownicy przedsiębiorstwa otrzymują wypowiedzenia w hurtowych ilościach.

Dodaj komentarz