Gra jeszcze nie wyszła, a Ubisoft już wspomina o dodatku. DLC do Assassin’s Creed Shadows doda 10 godzin nowej zawartości
Dowody szybko zniknęły, ale w internecie jeszcze nic nie zginęło. Oprócz niekorzystnego zdjęcia Beyonce.
Wczorajsze opóźnienie premiery Assassin’s Creed Shadows odbiło się głośnym echem w społeczności graczy, wywołując niemałe emocje. Z jednej strony rozumiem, bo nowi Asasyni to teraz modny chłopiec do bicia i nie stał się nim bez powodu… Z drugiej niezupełnie, gdyż oprócz koloru skóry jednego bohatera, możliwości budowania bazy i japońskiego settingu, Shadows wygląda jak wzorowy sequel Valhalli, rozwijający wszystko to, co seria wykształciła na przestrzeni ostatniej trylogii. Niestety tyczy się to także patologii dużych, średnio potrzebnych dodatków, które wyglądają jak zawartość wycięta z pełnej wersji.
Po pierwszym opóźnieniu Ubisoft zdecydował się na anulowanie wszystkich zamówień przedpremierowych z uwagi na rezygnację z season passa. Zamiast tego wprowadzono zasadę, w myśl której klienci zamawiający Assassin’s Creed Shadows przed premierą otrzymają pierwszy dodatek za darmo. Aż do dziś nie wiedzieliśmy na jego temat niczego, ale przy okazji wczorajszych informacji ktoś nadgorliwy zmienił opis na Steamie i przez krótką chwilę widniał tam opis dodatku Claws of Awaji:
Kup Assassin’s Creed Shadows w przedsprzedaży, aby otrzymać dodatkową misję i nadchodzące rozszerzenie Claws of Awaji. Udaj się do nowego regionu, zyskaj ponad 10 godzin dodatkowej zawartości i odblokuj nowy typ broni, umiejętności oraz sprzęt.
Kilka godzin później opis został zmieniony na zupełnie neutralny, a informacja o Claws of Awaji całkowicie zniknęła ze Steama. Wzorem poprzednich odsłon strzelałbym, że kilka miesięcy po premierze DLC będzie sprzedawane za około 100 zł.
Ubi na sprzedaż
Na deser jeszcze jeden mały news, dostępny w cenie (?) jednego kliknięcia. Pamiętacie, jak kilka miesięcy temu, w wyniku problemów Ubisoftu pojawiły się plotki o możliwym przejęciu firmy przez braci Guillemot i Tencent? Sprawa ma dalszy ciąg, bowiem chwilę po informacji o zmianie daty premiery Assassin’s Creed Shadows, Ubi poinformowało o zatrudnieniu doradców, których zadaniem będzie zbadanie „transformacyjnych, strategicznych oraz kapitalistycznych opcji, mających na celu wydobycie najlepszej wartości dla interesariuszy”. Takie kroki są raczej standardowe w przypadku chęci sprzedaży, więc można oficjalnie założyć, że bracia Guillemot na poważnie biorą pod uwagę scenariusz ścisłej współpracy z Tencentem.
W pewnym sensie nic dziwnego, bo statek tonie: tuż po pojawieniu się plotek o przejęciu, akcje firmy podskoczyły o zawrotne 30%, ale co z tego, skoro w skali roku spadły aż o 45%… Kolejne miesiące – w szczególności te po premierze nowego Asasyna – pokażą, czy tendencja spadkowa się utrzyma, czy wbrew dotychczasowym reakcjom graczy Ubisoft odbije się od dna.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.