Grand Theft Auto: San Andreas miało mieć 3 miasta na osobnych mapach
Grand Theft Auto: San Andreas skończyło 20 lat, a okrągły jubileusz to idealna okazja do wspominek.
Minęło 20 lat od premiery Grand Theft Auto: San Andreas. Gra zadebiutowała 26 października 2004 roku i oprócz fenomenalnie oddanego klimatu amerykańskich lat 90. oferowało m.in. ogromną (jak na tamte czasy) mapę z trzema sporymi miastami inspirowanymi Los Angeles, San Francisco i Las Vegas. Jak się okazuje okrągły jubileusz to idealna okazja do wspominek – dyrektor techniczny GTA: San Andreas, Obbe Vermeij, napisał na X-ie, że niewiele brakowało, żeby metropolie były oddzielnymi obszarami, między którymi gracze podróżowaliby, korzystając wyłącznie z dworców kolejowych czy lotnisk.
Pomimo ograniczeń pamięci PlayStation 2, ostatecznie stanęło na tym, że San Andreas otrzymało jedną mapę z trzema miastami, które oddzielone były obszarami wiejskimi i pustynią. Nic nie stało zatem na przeszkodzie, żeby wybrać się na przejażdżkę np. z Los Santos do Las Venturas, co z całą pewnością stanowiło kolejny krok w rozwoju gier z otwartym światem. Część graczy zapewne pamięta, że w jednej z misji twórcy San Andreas jednak skorzystali z pomysłu na oddzielone ekranem ładowania miasto – mowa o zadaniu „Bar Saint Mark”, w ramach którego CJ leciał do Liberty City po to, by pozbyć się Marco Forelliego.
W 2021 roku Rockstar wydał Grand Theft Auto: The Trilogy – Definitive Edition, czyli odświeżenie, w skład którego wchodzi GTA 3, Vice City i San Andreas. Jakość nowych wydań nadal pozostawia bardzo wiele do życzenia, a szkoda bo w koncepcji odnowionych przygód Claude’a Speeda, Tommy’ego Vercettiego i Carla Johnsona tkwił ogromny potencjał, niestety zaprzepaszczony na rzecz leniwych remasterów, które stworzone zostały dla łatwego zysku.
Czytaj dalej
Posiadam Game & Watcha wydanego z okazji 35-lecia serii The Legend of Zelda. Bardzo dobrze pokazuje godzinę. Polecam.