GTA IV: Definitive Edition – Ogromny mod zdjęty przez naruszenie praw autorskich

W momencie, w którym oczy wszystkich zwrócone były w stronę Rockstara i opublikowanych materiałów z GTA VI, okazało się, że tuż pod naszymi nosami wydarzyła się kolejna tragedia dotycząca moda i jego użytkowników. A konkretnie chodzi o niezłą kobyłę, którą gracze kojarzą pod nazwą: GTA IV: Definitive Edition.
Mod został zdjęty z powodu, a jakże, naruszenia praw autorskich. Nie wiadomo, kto konkretnie za tym stoi, bo zgłoszenie było anonimowe, ale raczej nikt by się nie zdziwił, gdyby wyszło na jaw, że to Rockstar lub Take-Two. W końcu ten drugi powszechnie znany jest nie tylko z wydawania gier, ale także uprzykrzania życia wszelkim moderom, jak ostatnio miało to miejsce z Rossem – twórcą modów VR. Raz nawet pozwano współtwórcę GTA za to, że mówił o GTA.
Kiedy DEP (Definitive Edition Project) podzielił się przykrą informacją na Twitterze, nawet nie krył zdziwienia, a wręcz wiedział, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Niestety zmuszony był usunąć ze swojej strony wszystko, co jest powiązane z GTA IV. Zgłoszenie dotarło do twórcy na dzień przed ogromnym wyciekiem materiałów z GTA VI.
Może jeszcze warto zwrócić uwagę, czym w ogóle GTA IV Definitive Edition jest. W skrócie była to kolekcja wielu modów – w tym również tych autorskich od DEP, ale nie tylko – które poza dodawaniem zawartości, między innymi naprawiały błędy i poprawiały szatę graficzną.
Mimo wszystko są jakieś dobre wieści: choć modyfikacja do GTA IV została już usunięta przez autora, tak te do poprzednich części wciąż są możliwe do pobrania. Każdą z nich znajdziecie na oficjalnej stronie Definitive Edition Project. Zainteresowanym polecam nie zwlekać, nawet jeśli Rockstar i Take-Two zapewne mają w tym momencie ważniejsze sprawy na głowie.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “GTA IV: Definitive Edition – Ogromny mod zdjęty przez naruszenie praw autorskich”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ach ten zły, niedobry, straszny Rockstar.
Dlaczego ludzie żywią pasję, poświęcają swój czas, oraz umiejętności na modowanie gier od R*, skoro wiedzą, że ich ukochana korporacja po czasie usunie owoc ich wysiłków (i kto wie, może nawet pozew wyśle)?
Innym pytaniem jest, gdzie nagle podziały się te wszystkie osobowości gamedevu gotowe własną piersią osłaniać pracowników Rockstara ewidentnie dotkniętych chroniczną niemożnością wylogowania się z Twittera? Rozumiem, że temat autentycznie ciężkiej pracy modderów systematycznie deptanej przez prawników na smyczy Straussa Zelnicka to nie jest coś, co mogłoby zainteresować kogokolwiek z tej branży?
No tak. Narobią tacy modów. Poprawią grafikę i inne elementy. Gracze tego naściągają a potem remastera nikt nie będzie chciał kupować. Zwłaszcza gdy ten remaster będzie robiony na kolanie i po najniższej linii oporu.
„tych autorskich od DEP”
Bardzo proszę, sprawdź, jak w języku polskim działają przyimki i odmiana przez przypadki. Na przykład czytając jakąś książkę od Stanisław Lem.