26
26.01.2023, 18:00Lektura na 3 minuty

Hej, starzy ludzie! Motomyszy z Marsa powrócą w nowym serialu

Każdy Plutarkianin to był kawał gnoja. I śmierdział. Ta rasa rybopodobnych paskud wyeksploatowała własną planetę, ograbili Marsa i planują zgotować Ziemianom ten sam los. Trzech mysich mścicieli zamierza powstrzymać plutarkiańskie zapędy.

Powyższy pretekst stanowił podstawę całej linii fabularnej jednego z popularniejszych w Polsce animowanych seriali z lat 90. Motomyszy z Marsa wracają, by ponownie kopać tyłki. Dawno temu zapomniane humanoidalne szczury otrzepują się z grubej warstwy kurzu. The Nacelle Company, czyli studio, które dało światu netfliksowe serie „The Toys That Made Us” i „The Movies That Made Us”, nabyło prawa do marki Biker Mice From Mars i ma związane z nią całkiem spore plany.

Na dobry początek firma chce wypuścić nową linię zabawek, a do tego wystartować także z nowym serialem animowanym. CEO Nacelle Company, Brian Volk-Weiss, jest naturalnie niezwykle podekscytowany, a czy ta ekscytacja udzieli się także potencjalnym widzom? Przekonamy się podczas premiery.

Doskonale natomiast zbiega się to z faktem, iż Motomyszy obchodzą w tym roku trzydziestolecie istnienia marki. Pierwsze odcinki wyemitowano we wrześniu 1993, w Polsce natomiast animacja pojawiła się na Polsacie w 1995 roku, a pięć lat później także na TV4. Naszą tajną bronią i dodatkowym atutem był fakt, iż w polskiej wersji lektorem był Tomasz Knapik.

Serial doczekał się aż 65 odcinków rozłożonych na trzy serie i dokonał żywota w 1996 roku. W połowie lat 90. razem z ziomeczkami zazwyczaj graliśmy po raz setny w Contrę lub w Track and Field w godzinach emisji. Polskie bajtle zabijały wtedy czas grami sprzed 10 lat. Obie zresztą stworzyło Konami, bo, jak mawiają starożytne podania, ta japońska firma wówczas zajmowała się produkcją gier. Teraz? Not so much.

Konami zresztą dość często robiło w latach 90. gry na bazie popularnych wtedy animacji czy komiksów. Jedną z takich gier był np. fantastyczny Zen the Intergalactic Ninja, który, tak jak inne tytuły Konami z ery ośmiobitowców, dostał nieziemski soundtrack. To był zresztą znak rozpoznawczy gier tego studia. A wspominam o Konami, bo w 1994 przygotowali oni całkiem nieźle przyjęte Biker Mice From Mars na konsolę SNES. Nintendo Power oceniło ten kawał kodu na zawrotne 13.7/20. „Oceniaczki” były wtedy równie szalone, co cała ta epoka.

Nastała nowa era, ale ktoś wyraźnie nie chciał pozwolić Myszom odejść w spokoju. W 2006 roku niejakie Creat Studios przygotowało Biker Mice from Mars na PS2, które pękało w porządne dwie godziny i zbierało w recenzjach zawrotne noty na poziomie 2/10. W 2007 roku z kolei doczekaliśmy się Myszy od studia Full Fat na konsolkę Nintendo DS, które nie poradziły sobie lepiej. Fani kasztanów dalej mogą wyrwać swoją kopię choćby na popularnym serwisie aukcyjnym.

Romans marki z mobilkami w 2015 i 2016 roku pominę milczeniem, co jednocześnie konkluduje ten krótki wywód o historii mysiej marki. 

Kilka słów na koniec do samego The Nacelle Company? Jak by to powiedział prezes Ubisoftu, Yves Guillemot„the ball is in your court”.


Czytaj dalej

Redaktor
bolo

Is this enough to get 20 people plastered?

Wpisów314

Obserwujących5

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze