Hogwarts Legacy to spełnienie marzeń z dzieciństwa [RECENZJE]
Ściągajcie czapy, załóżcie Tiarę Przydziału i wybierzcie swój dom. Piszą, że warto!
Kontrowersje
kontrowersjami, niemniej raczej każdy zastanawiał się, czy Avalanche Software (nie mylić z
Avalanche Studios) uda się to, do czego najbliżej było jedynie
gradaptacjom przygód Harry’ego Pottera – odtworzenie cyfrowo
Hogwartu, jak pan Dumbledore przykazał; z całym dobrodziejstwem
inwentarza współczesnej technologii. I zdaje się... że się udało. Nie bez problemów, acz nie ma mowy o klapie.
Otton w swojej recenzji (którą przeczytacie TUTAJ) przyznaje, że gra „po prostu spełnia z nawiązką dziecięce marzenia o zaczarowanym świecie i nie obraża przy tym duszy hardkorowego gracza”, wystawiwszy produkcji mocne… Dobra, daruję spoilery.
Jak reszta? Cóż, średnia ocen wersji na PS5 na Metacriticu wynosi ponad 87 przy 27 recenzjach; wersji na pecety – 82 przy ośmiu; wersji na Xboksa Series X – 88 przy dziewięciu. Dziennikarze są zgodni co do tego, że grze udało się z nawiązką odtworzyć klimat tego świata i upstrzyć go masą aktywności, którym daleko do typowych open-worldowych zapychaczy. Czuć magię i miłość do uniwersum, co po latach dostawania mniej lub bardziej udanych ekranizacji kinowych filmów jest wybitnym odświeżeniem.
Ben Salter z Stevivor zapewnia, że walka to coś więcej mimo okazjonalnej powtarzalności.
Choć walka może zrobić się powtarzalna, nie jest wyłącznie znośna, w dodatku to action RPG, w którym chodzi o coś więcej niż o samo zabijanie typków – nawet jeśli jest tego sporo. To gra, która wreszcie pozwala ci żyć marzeniami sprzed dwudziestu lat, pozwalając ci uczęszczać do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie i przeżyć własną magiczną przygodę.
Gonçalo Taborda z portugalskiego IGN-u ani chybi jest fanem tego świata, bo jego ocena (10/10!) to prawdziwy list miłosny dla gry.
Arcydzieło, Meisterstück, chef d’œuvre, magnum opus. (…) Największym komplementem, jaki mogę dać Hogwarts Legacy, to: „chcę więcej”. Chcę więcej tego świata i chcę zobaczyć, jak inne uniwersa, które lubię (choćby „Gwiezdnych wojen” czy „Diuny”) doczekują się takiego traktowania. Rzadko kiedy erpegowi udaje się pozostać świeżym, rozległym i szczerze zaskakującym od początku od końca, ale Avalanche Software podołało. Czapki z głów, ale nie Tiara Przydziału, bo ja już otwieram nowego sejwa.
Najsurowsza
w chwili pisania tego tekstu jest recenzja NME: to tak fajna gra... że problemy techniczne tym bardziej bolą.
Hogwarts Legacy jest zabawne i udaje mu się sporo rzeczy, ale już teraz wydaje się dosyć przestarzałe, na pewno przez zmęczenie sześcioletną produkcją. To cudowny sposób na doświadczenie Hogwartu czy otaczających go lokacji i zapewne jest najlepszą reprezentacją dla fanów uniwersum, nieważne z którego medium. Szczerze, to tak nadzwyczajny kawał fanserwisu i pełne miłości odtworzenie, że problemy z optymalizacją i przestarzały projekt nieszczególnie się z tym kleją.
Oto wybrane oceny:
- Benchmark.pl – 4.8/5
- PlayStation Universe – 9,5/10
- IGN Italy – 9,2/10
- PPE – 9/10
- IGN – 9/10
- gram.pl – 9/10
- TrueAchievements – 9/10
- Geek Culture – 9/10
- Gry-Online – 9/10
- Screen Rant – 4,5/5
- Push Square – 8/10
- VGC – 4/5
- GamesRadar+ – 3,5/5
- PCGamesN – 7/10
Czytaj dalej
Recenzuję, tłumaczę, dialoguję, montuję i gdaczę. Tutaj? Nie wiem, co robię, więc piszę, dopóki mnie nie wywalą.