rek

Jak wyglądałoby A Plague Tale bez szczurów, za to we Włoszech? Zaprezentowano pierwszy zwiastun 1348: Ex Voto

Jak wyglądałoby A Plague Tale bez szczurów, za to we Włoszech? Zaprezentowano pierwszy zwiastun 1348: Ex Voto
Krzysiek "Gwint" Jackowski
Kolejna intrygująca propozycja na liście premier 2026 roku.

Podczas konferencji Future Games Show, która jest stałym punktem tygodnia targów Gamescom, zaprezentowano pierwszy zwiastun 1348: Ex Voto. Pierwsze ujęcia mogły się kojarzyć z uznaną serią A Plague Tale i nie bylibyście w tych porównaniu osamotnieni, gdyż przygody od studia Sedleo osadzono w podobnym okresie – konkretnie XIV-wiecznych Włoszech – oraz dzielą ze sobą znacznie więcej elementów.

1348: Ex Voto to trzecioosobowa przygodówka akcji, w której wcielimy się w Aetę. Młoda błędna rycerka poprzysięgła odnalezienie swojej bliskiej przyjaciółki, Bianci, która zaginęła w spustoszonych plagą, bandytami oraz religijnymi fanatykami Włoszech. Wspomniałem już o podobnych realiach, jednak podobieństw dzieła Sedleo do A Plague Tale można doszukiwać się w pracy kamery, nastroju gry, kolorystyce czy elementach rozgrywki, jakie mieliśmy okazję zobaczyć w zwiastunie. 

https://www.youtube.com/watch?v=cA8n61N1y1k

Różnice możemy zaobserwować za to w systemie walki. Twórcy chwalą się, że inspiracjami dla 1348: Ex Voto były średniowieczne opowieści o rycerzach, a także dawna europejska szermierka. Czeka nas z pewnością sporo potyczek z przeciwnikami, choć walka na ten moment nie prezentuje się przesadnie spektakularnie. Na ten moment bliżej jej do serii Senua’s Saga.

Dokładnej daty premiery 1348: Ex Voto na razie nie podano. Gra zadebiutuje w 2026 roku na PC, PS5 oraz Xboksach Series X/S.

33 odpowiedzi do “Jak wyglądałoby A Plague Tale bez szczurów, za to we Włoszech? Zaprezentowano pierwszy zwiastun 1348: Ex Voto”

  1. Będzie gównoburza oj będzie 🙂

  2. >Inspirowała nas średniowieczna szermierka
    >Bohaterka skacze do przodu z półtoraręcznym nad głową

    Pick one

    Ale tak, wygląda totalnie jak jakiś conversion mod do Senui o.O

    • Barnaba „b-side” Siegel 21 sierpnia 2025 o 19:48

      Ej, ale miecze były lekkie. To jest jakiś fake, że to kawał ciężkiego, nieporęcznego żelastwa. Półtoraręczniak to jakieś 1,5kg, a to ciężar, który totalnie nie sprawia problemu, żeby stał się częścią akrobacji. W zależności od wykonania nie musi być też mieczem przesadnie długim i nieporęcznym. A wiem, bo byłem dwa razy na treningu w Centrum Dawnych Sztuk Walk i też się zdziwiłem, że operowanie czymś takim nie stwarza problemu :D.

      Ofc parę z tych animowanych momentów tam wiadomo, że jest przegiętych, ale to w tym „gameplayowym widoku” wygląda legitnie.

      (Ofc2 są „różne szkoły”, są też różne źródła, z których się korzyta, ale wydaje mi się, że współcześnie jest raczej konsensus, że nawet mocno opancerzony średniowieczny piechór był bardzo mobilny).

    • Spoko, masz rację, po prostu rozbawił mnie ten trącący anime fragment ze zwiastuna w kontraście z tym zdaniem – trochę się naoglądałem różnych demitologizacji fechtunku w mass mediach i zostaje w człowieku odruch 😃.

  3. „Twórcy chwalą się, że inspiracjami dla 1348: Ex Voto były średniowieczne opowieści o rycerzach”
    A ile z tych opowieści było o „błędnych rycerkach”? Jakby to było fantasy, to złego słowa bym nie powiedział. Można dawać dowolną historię i zwyczaje kulturowe. Ale jak się osadza akcję w konkretnych realiach historycznych naszego własnego świata, to trzeba się ich trzymać, a nie wybierać, co się akurat podoba, a resztę olać.

    No ale dam przywilej wątpliwości, może twórcy rzeczywiście mnie zaskoczą i bohaterka rzeczywiście będzie traktowana jak takie dziwowisko, jakim w rzeczywistości byłaby w tamtym miejscu i czasach.

    „walka na ten moment nie prezentuje się przesadnie spektakularnie. Na ten moment bliżej jej do serii Senua’s Saga.”
    I bardzo dobrze. Ma być osadzone w realiach historycznych, to niech walczy tak, jak jest w stanie walczyć człowiek. To nie jakiś Devil May Cry, żeby „spektakularnie” podrzucić wroga ciosem w powietrze, samemu podskoczyć i przed wylądowaniem zadać mu 50 ciosów.

    • „Alle jak się osadza akcję w konkretnych realiach historycznych naszego własnego świata, to trzeba się ich trzymać”
      Nie, nie trzeba

    • Realia są po to, żeby się nimi bawić.

    • @Quetz
      Wiesz, to zabawne. Jak ludzie rozmaitym produkcjom wytykają robienie różnorodności na siłę, to wtedy jest „wyjrzyjcie przez okno i zobaczcie, że świat jest różnorodny, czy wam się to podoba czy nie” i dbanie, żeby dzieło odzwierciedlało świat rzeczywisty. Ale jak się wytyka, że niezgodność z konkretnymi realiami historycznymi, to nagle chorągiewka się na wietrze odwraca i wtedy już jest „nie, nie trzeba się trzymać realiów, ty tylko rozrywka, a nie dokument historyczny”.

      @Bodzio96
      A owszem, baw się, baw. Możesz zrobić fantasty wzorowane na danym okresie historycznym z większą lub mniejszą ilością magii, możesz zrobić historię alternatywną, w której wszystko potoczyło się inaczej pod względem wydarzeń historycznych (np. co by było gdyby starożytny Rzym nigdy nie upadł), możesz w ogóle zrobić z tego jakiś steampunk czy steamknight z rycerzami na mechanicznych koniach,pojedynkującymi się w turniejach elektrycznymi kopiami i wszystko będzie super. Możesz sobie do woli eksplorować, jak takie zmiany wpłynęłyby na obraz świata.

      A jak osadzasz akcję w określonych realiach historycznych (nie w fikcyjnym świecie wzorowanym czy inspirowanym tymi realiami), to bawienie się nimi, to też twoje prawo jaklo autora. Tylko spodziewaj się, że wiele osób słusznie ci to wytknie. Ty masz wolność twórczą, a inni mają wolność krytykowania.

    • Tak, w różnorodności nie ma nic złego, zgadzam się. Podobnie jak w bawieniu się motywami. Ja po prostu w przeciwieństwie do ciebie nie mam ciągot autorytarnych mówienia autorom, co wolno albo „trzeba”. Krytykować zawsze można, w każdą stronę, po prostu pisanie, że coś „trzeba”, zanim zobaczy się właściwy produkt, jest bardzo aroganckie.

    • @DirkPitt1 Pierwsze słyszę z tym argumentem „wyjrzyj przez okno”. Media mogą robić co im się podoba z historią. Nikt im nie każe produkować przypisów i bibliografii. Braveheart dostał 5 Oscarów, nawet jeśli dodanie tam kowbojów niewiele by wpłynęło na poziom wierności realiom historycznym. Mel Gibson tak się rozpędził, że nawet zapomniał uwzględnić istnienie mostu podczas bitwy pod Stirling Bridge.

    • O, i tu leży pies pogrzebany – mimo głupotek historycznych rzecz określana „historyczną” nadal może być bardzo dobra (jak ponoć Braveheart jest, nigdy go nie oglądałem, wstyd się przyznać). Ocenić to można dopiero po fakcie, a nie startować z pozycji „trzeba”.

    • Barnaba „b-side” Siegel 21 sierpnia 2025 o 19:43

      To jednak niesamowite, jak czas leci, a cyklicznie pojawiają się osoby, które muszą powiedzieć HALO STOP CO TO ZA NIEZGODNOŚCI Z REALIAMI.

      ” jak się osadza akcję w konkretnych realiach historycznych naszego własnego świata, to trzeba się ich trzymać, a nie wybierać, co się akurat podoba, a resztę olać.”

      Bro, nie wiem, ile masz lat, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak skrajnie kulawy jest taki tok myślenia. Co to w ogóle znaczy „trzeba”? Zdajesz sobie sprawę, ile jest dzieł kultury, które się opierają na tym, że ktoś sobie bierze z historii to, co mu się podoba, a resztę olewa?

      Natomiast to, co to piszesz, wygląda niestety jak czysta mizoginia. „Mam problem, że bohaterką będzie baba, bo baby rycerzami raczej nie bywały”. No przykro mi, ktoś wymyślił taką historię, pewnie da do tego jakiś motyw, który będzie bliższy do połączenia z kobietami niż z facetami. A może nie da. W grach sieciowych możesz sobie wybrać kobitę, bo fajnie wygląda i nikt tego nie kontroluje.

      Wrzuć na luz, pomyśl o tym, że to fajnie, że nie znowu kolejny syn ubogiego szlachcica czy innego kowala. Poszukaj sobie skojarzeń na własną rękę (przecież ta fryzura to jest jasna inspiracja Joanną D’arc z filmu z 1999 roku). Koniec końców i tak będzie się chodziło i waliło mieczem jak w wielu innych grach.

    • @ Dirk
      „Tylko spodziewaj się, że wiele osób słusznie ci to wytknie. Ty masz wolność twórczą, a inni mają wolność krytykowania”.

      Co do drugiego zdania, pełna zgoda. A co do pierwszego, to dlaczego słusznie? Ani to gra edukacyjna, ani nigdzie na trailerze nie ma słowa, że starają się zrobić grę ściśle historyczną.

      Zresztą, to nie książką, tu już od razu wiadomo, że gra to fikcja. Drobna laska w ciężkiej zbroi (osobna kwestia, czy część tych zbroi powinna w ogóle być w tych czasach) macha dwuręcznym mieczem jak kijem.

    • @Barnaba

      „To jednak niesamowite, jak czas leci, a cyklicznie pojawiają się osoby, które muszą powiedzieć HALO STOP CO TO ZA NIEZGODNOŚCI Z REALIAMI.”

      No. I co z tego, bo nie rozumiem, gdzie problem? 😅

      „Natomiast to, co to piszesz, wygląda niestety jak czysta mizoginia.”

      Po co to sygnalizowanie cnoty?

      „Mam problem, że bohaterką będzie baba, bo baby rycerzami raczej nie bywały.”

      Masz świadomość, że druga część zdania po 'bo’ dosłownie wyklucza tę rzekomą mizoginię?

      Nie do końca zgadzam się z Dirkpittem, ale nie czaję robienia personalnych wjazdów, gdy ktoś ma większe przywiązanie do zgodności historycznej względem nieożywionego produktu od ciebie.

    • @ukrytySZCZUR
      „Nie do końca zgadzam się z Dirkpittem, ale nie czaję robienia personalnych wjazdów, gdy ktoś ma większe przywiązanie do zgodności historycznej względem nieożywionego produktu od ciebie.”
      Dziękuję i pochwalam postawę kulturalnego niezgadzania się bez rozmaitych pyskówek.

      @Quetz
      „w przeciwieństwie do ciebie nie mam ciągot autorytarnych mówienia autorom, co wolno”
      Nigdy niczego autorom nie zabraniałem, nie zabraniam, ani się nie doczekasz, żebym zabronił. Ale jak uznam, że robią głupotę, to powiem, że robią głupotę. Wolność twórcza rzecz święta. Jednocześnie wolność twórcza nie oznacza wolności twórców od krytyki.

      „pisanie, że coś „trzeba”, zanim zobaczy się właściwy produkt, jest bardzo aroganckie.”
      Aroganckie jest również wybieranie z wypowiedzi rozmówcy tylko tego, co akurat pasuje i wygodne ignorowanie wszystkiego, co osłabiłoby twój „argument”.

      Zdawałoby się, że napisałem całkiem wyraźnie: „No ale dam przywilej wątpliwości, może twórcy rzeczywiście mnie zaskoczą”

      @b-side
      „to, co to piszesz, wygląda niestety jak czysta mizoginia”
      Łał. Ktoś „tolerancyjny” pokazuje swoją wielką tolerancję dla poglądów innych niż jego własne, wrzucając każdego,kto myśli inaczej niż on, do wora z napisem mizoginia/bigoteria/seksizm/fobia/filia/faszyzm (niepotrzebne skreślić). Nowe, nie znałem! Bro, nie wiem, ile masz lat, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak skrajnie kulawy jest taki tok myślenia.

      Tak, to mizoginia sprawiła, że moją najulubieńszą postacią z gier jest Cate Archer. To przez mizoginię uwielbiam przygodówki gatunek w którym jest cała masa fajnych, ciekawych i charakternych bohaterek.To również przez mizoginię Skyrima i Mass Effecty zawsze przechodzę kobietami.😂
      W każdym razie dzięki za tę ekspresową psychoanalizę. Gdzie ci przesłać opłatę za tak znakomitą diagnozę?

      „”Mam problem, że bohaterką będzie baba, bo baby rycerzami raczej nie bywały”.”
      Przecież wyraźnie napisałem, że w historii alternatywnej i fantasy to ja się nie czepiam. Tam wszystko wolno (jak długo wykreowany świat pozostaje wewnętrznie spójny i przestrzegający swoich własnych reguł) i dosłownie będę stał ramię w ramię z tobą po tej samej stronie barykady broniąc pomysłu na kobietę paladynkę w jakimś świecie fantasy, jeśli ktoś będzie marudził, że „łeee, baba w zbroi”.

      „W grach sieciowych możesz sobie wybrać kobitę, bo fajnie wygląda i nikt tego nie kontroluje.”
      Gry sieciowe i takie opierające się w jakimś stopniu na fabule to zupełnie inna bajka. W tym ostatnim drugowojennym Call of Duty w multi wszyscy biegają z jakimiś abominacjami, XXI-wiecznymi wariacjami na temat broni z czasów 2WŚ, wyposażonymi powszechnie w tłumiki i kolimatory. I tak, też mam z tym problem, więc nie gram w to, żeby się nie denerwować.

      „Zdajesz sobie sprawę, ile jest dzieł kultury, które się opierają na tym, że ktoś sobie bierze z historii to, co mu się podoba, a resztę olewa?”
      A owszem, zdaję sobie sprawę. Jest wiarygodność i jest realizm historyczny. Najlepszym przykładem znakomite KCD. Ta gra nie jest całkowicie i ściśle zgodna z realiami historycznymi, bo byłaby zupełnie niegrywalna dla każdego, poza największymi maniakami historii, ale bierze z historii dość i łączy wszystkie wątki i elementy na tyle starannie, że jesteś w stanie w tę iluzję historyczności uwierzyć i nic cię od razu nie wybija, że zaraz, coś tu nie pasuje.

      Nawet weź przykłady z samego newsa. A Plague Tale też masz w realiach historycznych kobietę (czy tam dziewczynę), która sięgnęła po broń, ale nie dlatego, że chciała rycerzować, tylko miała do wyboru albo walczyć, albo zdechnąć gdzieś w rowie czy zamordowana. Tam mam zupełnie inne zastrzeżenia niż bohaterka: w grze tak nastawionej na skradanie, że Amicia ginęła od jednego ciosu, wymuszanie przez grę otwartej konfrontacji z niektórych momentach było chamskim zagraniem i niepotrzebnie z czarnej śmierci i plagi szczurów zrobili jakieś magiczne klątwy. I Senua: znacznie mniej wybija z wczuwki piktyjska wojowniczka (zwłaszcza, że nawet jak ktoś ze swoich uważałby za dziwne, że Senua biega z mieczem, to i tak wszelkie zastrzeżenia sprowadzałyby się do „ona zawsze była jakaś dziwna, ale kto córce wodza zabroni?”) niż XIV-wieczna włoska rycerka.

      „Co to w ogóle znaczy „trzeba”?”
      To znaczy, że jak się robi dzieło historyczne, to do czegoś zobowiązuje. Ja mistrzując sesję Zewu Cthulhu osadzoną w latach 60. szukałem sobie informacji, co się w tamtym czasie działo na świecie, żeby gracze oprócz wzmianek o dziwacznych zdarzeniach, które badali, znajdowali w gazecie też wiadomości pasujące do czasu akcji. I sprawdzałem kiedy nagrano jakie piosenki, żeby móc bez wybijania z klimatu czasów odpowiedzieć, kiedy złośliwy gracz włączy radio i zapyta mnie, co tam akurat nadają. I nie, nie jestem jakimś zwariowanym fanatykiem historii, który tym żyje i oddycha; z lekcji historii ledwie pamiętam datę bitwy pod Grunwaldem. Za to uważam, że jak już miałem tworzyć historię osadzoną w tych latach 60. w USA, to byłem moim graczom winien chociaż tyle, żeby to nie były realia Polski XXI w, po prostu nazwanej dla niepoznaki USA A.D. 1962. I skoro ja mogę chociaż próbować zadbać o stworzenie wiarygodnego klimatu okresu, o którym opowiadam w zwyczajnej sesji RPG, to chyba mam prawo oczekiwać tego samego od kogoś, kto będzie żądał za swoją grę pieniędzy.

      Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem. Jak nie, trudno.

    • Barnaba „b-side” Siegel 22 sierpnia 2025 o 09:24

      To nie jest wjazd, to jest wezwanie do ogarnięcia się życiowo w ważnym temacie, jakim jest to złe uznawanie nadrzędności „żelaznej logiki” nad wszystkim innym.

      To nie jest tak, że nie ma gier o średniowieczu, a jak już są, to okrutnie wykrzywione historycznie. To jest tak, że mamy masę gier o średniowieczu. Więc jak ktoś narzeka na entą w kolejce, że robi coś niezgodnie z historycznym kanonem i pisze „tak nie można!”, to niech zajrzy do środka swojej głowy i się zastanowi, co w zasadzie za tym stoi.

    • @DirkPitt1
      „Jest wiarygodność i jest realizm historyczny. Najlepszym przykładem znakomite KCD. Ta gra nie jest całkowicie i ściśle zgodna z realiami historycznymi, bo byłaby zupełnie niegrywalna dla każdego, poza największymi maniakami historii, ale bierze z historii dość i łączy wszystkie wątki i elementy na tyle starannie, że jesteś w stanie w tę iluzję historyczności uwierzyć”
      Nawet nie jestem mediewistą i wiem, że przeciętny średniowieczny młynarz nie był kryminalistą, czy np., że Markwart z Ulic był już trupem w 1403. Mam wrażenie, że kobieta z mieczem jest bardziej wiarygodna od nekromancji.

    • „Ale jak uznam, że robią głupotę, to powiem, że robią głupotę. Wolność twórcza rzecz święta. Jednocześnie wolność twórcza nie oznacza wolności twórców od krytyki.”
      „Zdawałoby się, że napisałem całkiem wyraźnie: „No ale dam przywilej wątpliwości, może twórcy rzeczywiście mnie zaskoczą””

      To tylko potwierdza moje słowa o arognackim podejściu, sorry not sorry

    • @b-side @Quetz
      „niech zajrzy do środka swojej głowy i się zastanowi, co w zasadzie za tym stoi.”
      „To tylko potwierdza moje słowa o arognackim podejściu,”
      Dobra. Nie będę się tu z wami spierał po próżnicy, bo jak to w internecie bywa, nikt tu nie chce zostać przekonanym. Niech więc wam będzie, że jestem aroganckim mizoginem i w dodatku jestem z tego dumny. Mam nadzieję, że teraz czujecie się lepiej, żeście heretyka zmusili do przyznania się do swojej herezji.

      Wy sobie podchodźcie do tematu po swojemu, a ja będę po swojemu.

    • @Dirk
      Tu nawet nie chodzi o czucie się lepiej, tylko jak Barnaba napisał – może warto się zastanowić skąd to się bierze zamiast zamykać się w kokonie? Just saying, jesteś bystry facet z często trafnymi spostrzeżeniami, ale ten odchył „żelaznologiczny” zawsze gdzieś pobrzmiewa w twoich komentarzach i zawsze mam w głowie pytanie „po co?”.

    • @Barnaba
      „To nie jest wjazd, to jest wezwanie do ogarnięcia się życiowo w ważnym temacie, jakim jest to złe uznawanie nadrzędności „żelaznej logiki” nad wszystkim innym.”

      To jasno pokazuje, że nie potrafisz zaakceptować jego preferencji i uważasz swoje za lepsze. Co z tego, że stosuje podejście bardziej logiczne? Komu niby dzieje się krzywda, poza ewentualnie nim samym, że nie spróbuje tej gierki, a mogłaby mu się koniec końców spodobać?

      I znowu nie stosujesz siły argumentów, tylko stawiasz się w pozycji wyższości moralnej, określając jego punkt widzenia wprost jako zły. Nawet nie poznałeś go osobiście, a już przykleiłeś mu łatkę i robisz tu jakąś psychoanalizę. Odnośmy się do tego, co ktoś powiedział, a nie do naszych wyobrażeń na temat danej osoby.

      @Quetz
      „Tu nawet nie chodzi o czucie się lepiej, tylko jak Barnaba napisał – może warto się zastanowić skąd to się bierze zamiast zamykać się w kokonie? Just saying, jesteś bystry facet z często trafnymi spostrzeżeniami, ale ten odchył „żelaznologiczny” zawsze gdzieś pobrzmiewa w twoich komentarzach i zawsze mam w głowie pytanie „po co?”

      Nad czym ma się zastanowić? Dlaczego lubi to co lubi? Może ty się zastanów, czemu cię to wkurza. 😃

      Jeśli cię na prawdę interesuje 'po co’ to może spróbuj z nim o tym pogadać, zamiast wkręcać mu, że ma jakiś problem. Just sayin’

      Nie bądźcie takimi agentami Smithami, którzy chcą zmienić wszystkich na własne podobieństwo.

    • @ukrytySZCZUR
      A najzabawniejsze jest to, że ja nawet w żaden sposób nie skreślam tej gry. Dosłownie mówię, że takie to a takie mam w tej chwili wrażenia po zaprezentowanych materiałach, ale pozostawiam pole na wątpliwości, bo może wraz z większą ilością informacji udostępnionych przez twórców pozytywnie się zaskoczę i zmienię zdanie odnośnie takiej bohaterki. A nawet jeśli nie i nadal pozostanie to dla mnie wadą, to i tak w żaden sposób nie przesądza że kiedyś nie zagram.

      No ale jak ktoś ma poglądy inne niż on, to od razu powinien sobie urządzić autoanalizę i dojść do „jedynego słusznego” wniosku, że jest mizoginem i nie ma żadnej innej możliwości poza tym, to co poradzisz? Najlepiej przyznać rację i mieć święty spokój.

      Mógłbym odbić piłeczkę i wezwać b-side’a, żeby zajrzał do wnętrza własnej głowy i się zastanowił, dlaczego tak bardzo mu przeszkadza, że ktoś myśli inaczej niż on i do ogarnięcia się życiowo, a Quetza, żeby się namyślił, dlaczego w moim podejściu widzi arogancję, ale w swoim już nie, kiedy to arogancko zakłada, że to on wie najlepiej. Tylko po co? Pożyjemy, zobaczymy. Gra się okaże interesująca, będzie się grało, wyjdzie niewypał, nie będzie się grało – „rycerka” czy nie „rycerka”.

    • Znowu po jakimś czasie wchodzę w komentarze na cda i oczywiście komentarz „terminalnie online” osobnika (jednego z 2 głównych i kilku pomniejszych, ale tego drugiego oklejonego starka jakoś nie widzę, co mnie też cieszy xD), a mianowicie:”Ja po prostu w przeciwieństwie do ciebie nie mam ciągot autorytarnych mówienia autorom, co wolno albo „trzeba”.” – robi mi dzień, co ja gadam dzień! Cały kwartał! XD

      Nie ma zapędów autorytarnych, jedynie tylko mówi, że jego pogląd na świat to ten jedyny prawdziwy, a jak się nie zgadzasz to jesteś najgorszym wrogiem xD

      Dobrze, że taki koleś siedzący przed kompem i wypisujący te swoje wątpliwe mądrości nie ma jakiejkolwiek władzy (niby jak w sumie siedząc tylko przy kompie xD), bo póki co może mówić, że nikomu nic nie narzuca (co jest nieprawdą, bo tylko coś z czym się nie zgadza to od razu wzywa redakcję do banowania xD), ale gdyby miał władzę to od razu byłby gorszym zbrodniarzem niż wszyscy historyczni zbrodniarze razem wzięci, a to że tego nie widzi jest jeszcze straszniejsze, bo myśli, że faktycznie jest tym „one of the good guys” xD

      On i większość jemu podobnych osobników xD

      No nic, znowu się uśmiałem, dziękuję, widzimy się znowu za kilka miesięcy xD

  4. Po trailerze widzę, że to będzie produkt średnio budżetowy.

  5. No to czekamy teraz tylko na wiadomosci o tym jak gra sie nie sprzedala.

  6. Rycerza.
    Kolejny szrot fałszujący historię.
    Ta była jaka była i nie wolno jej przekłamywać.

    • Wymień proszę swoje ulubione filmy i gry osadzone w realiach historycznych bym mógł ci je zrujnować.

    • Dobry argument – „whataboutism”. Innymi słowy, inni tak robili, więc ja też mogę xD

      To, że filmy osadzone w realiach historycznych „zakłamywały” historię nie znaczy, że trzeba robić to dalej albo wręcz wprost pluć historii w twarz xD

    • @dante14 Pluć historii w twarz to może człowiek jak Erich von Daniken, który udaje, że jest prawdziwym historykiem. Czy Sienkiewicz pluł na historię, bardzo mocno naciągając fakty w Quo Vadis?

  7. ale drewno

Dodaj komentarz