Keystone: Tak mogło wyglądać streamingowe pudełko Microsoftu
Zbyt drogi w realizacji projekt wyglądał jak najmniejsza konsola tej generacji, nawiązująca wizualnie do Xboksów Series X/S.
Historia Keystone’a rozpoczęła się jeszcze w 2022 roku, kiedy spekulowano, że będzie to nowy model Xboksa Series X. Wkrótce potem Microsoft uchylił nieznacznie rąbka tajemnicy, a przy okazji 25-lecia Fallouta Phil Spencer, szef Xboksa, pokazał stylową półkę z gadżetami, wśród których znajdował się także Keystone. Według planów giganta z Redmond urządzenie miało być „streamingowym Xboksem”, ale dalsze wieści ucięła informacja o analizie kosztów – sprzęt okazał się zbyt drogi w produkcji. Sprzedawanie go w cenie zbliżonej do Xboksa Series S nie miało sensu, a firma nie była w stanie zoptymalizować kosztów tak, by cena Keystone’a nie przekraczała 130 dolarów.
Odkryty przez Windows Central wniosek patentowy sprzed 2 lat rzuca nieco światła na to, jak miała wyglądać streamingowa konsola Microsoftu. Wizualnie mamy do czynienia z kontynuacją konstrukcji „zielonych” konsol obecnej generacji:
Na froncie urządzenia znalazł się włącznik oraz jeden port USB, a z tyłu port HDMI, Ethernet i kabel zasilający. Po prawej stronie mamy coś przypominającego przycisk parowania kontrolera i to tyle – nie wiemy ani jaki system miał to cacko napędzać, ani co konkretnie Microsoft planował włożyć do środka.
Wątpliwe, by Keystone w takiej formie kiedykolwiek ujrzał światło dzienne, ale w dobie popularności streamingu gier i dalszego parcia w stronę promocji Game Passa, prawie pewne jest, że Microsoft nie zrezygnuje z projektu całkowicie. Pozostaje tylko pytanie: usłyszymy o nim jeszcze w tej czy już w kolejnej generacji konsol?