rek

Kolejny dzień minął, kolejna awaria Twittera za nami

Kolejny dzień minął, kolejna awaria Twittera za nami
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Tym razem sprawa była poważniejsza niż wysyp postów Elona Muska. Spora liczba użytkowników zgłosiła problemy z serwerami platformy.

Parę godzin zajęło jeszcze grzejącym stołki w firmie pracownikom Twittera rozwiązanie wczorajszego problemu z platformą. Odnośniki przestały działać, obrazy nie chciały się wczytywać, a użytkownicy – uspokoić.

Ćwierkaczowe perypetie

Tydzień bez wiadomości o Twitterze to tydzień stracony. Tym razem na celownik bierzemy problemy wymienione we wstępie niniejszego newsa. O dziwo nie wynikały one z widzimisię Elona Muska, a plotki wskazują na to, że zawiniły niedawne zmiany w API serwisu społecznościowego. Można by było pomyśleć, że oficjalne wyjaśnienia przedstawicieli Twittera rzucą nieco światła na tę kwestię, jednak nic bardziej mylnego.

Niektóre części Twittera mogą teraz nie działać zgodnie z oczekiwaniami. Dokonaliśmy wewnętrznej zmiany, która miała pewne niezamierzone konsekwencje.

Jak więc można wywnioskować z przytoczonej wiadomości, Twitter nie działał, ponieważ się popsuł. Dogłębniejszego wyjaśnienia udzielił jeden z pracowników korporacji, wedle którego jedyny oddelegowany do projektu inżynier odpowiadający za funkcjonowanie platformy dokonał, cóż, złej zmiany konfiguracji. Doprowadziła ona do niemal całkowitego posypania się API platformy i powołania rzeszy klepaczy kodu do naprawy usterki. Warto też zapoznać się z wytłumaczeniem tego zajścia wystosowanym przez samego włodarza Twittera.

https://twitter.com/elonmusk/status/1632900291229110272

Jakby nie patrzeć, awarię udało się rozwiązać i obecnie wszystko funkcjonuje poprawnie. W sieci krąży jednak sporo głosów wieszczących powtórkę wczorajszych wydarzeń. Niezależnie od tego, czy są one podyktowane brakiem wiary w pozostałego przy życiu inżyniera harującego 120 godzin tygodniowo, czy też zwykłą zawiścią, należy przyznać im jedno – ich obawy mogą okazać się słuszne.

Dodaj komentarz