Lego zawiesza wydanie zestawu z Overwatcha 2 i zastanawia się nad dalszą współpracą z Activision Blizzard
Przyczyną są oczywiście oskarżenia growego giganta o dyskryminację i molestowanie, do jakich dochodziło w firmie od lat.
Klocki Lego doskonale odnalazły się w świecie gier wideo, zwłaszcza dzięki świetnemu cyklowi autorstwa Traveller's Tales. Jednak i wędrówka w przeciwnym kierunku przyniosła bardzo dobre efekty: swoje 25-lecie całą serią zestawów świętowało (i świętuje nadal) Super Mario, a wraz z początkiem tego roku w ślady swojego największego konkurenta poszedł legendarny Sonic. Duńska firma wzięła też na tapet m.in. Minecrafta, jednak to współpraca z inną marką wzbudziła swego czasu spore zainteresowanie.
Ogłoszenie powstania Lego z Overwatcha było – co by nie mówić – zaskakujące. Od 2018 doczekaliśmy się łącznie sześciu zestawów z najbardziej znanymi bohaterami i lokacjami z gry. Zniknęły one ze sprzedaży wraz z końcem 2020, jednak w zeszłym miesiącu zapowiedziano powstanie związanego z Overwatchem 2 kompletu z Tracer i Mei (widocznego powyżej). Premierę zaplanowano na luty, ale spółka podjęła w ostatnich dniach decyzję o wstrzymaniu współpracy:
Obecnie dokonujemy ewaluacji naszego partnerstwa z Activision Blizzard, biorąc pod uwagę kwestie dotyczące postępów w radzeniu sobie z ciągłymi zarzutami dotyczącymi kultury miejsca pracy, zwłaszcza traktowania zatrudnionych kobiet oraz tworzenia zróżnicowanego i integracyjnego środowiska. Do czasu gdy zakończymy ewaluację, wstrzymujemy wypuszczanie produktu Lego Overwatch 2, który miał trafić do sprzedaży 1 lutego 2022 roku.
Oczywiście otwartym pozostaje pytanie, dlaczego Lego zdecydowało się w ogóle zapowiedzieć zestaw w takiej sytuacji – reakcje fanów łatwo można było przecież przewidzieć.
Przypomnijmy, że Activision Blizzard mierzy się z zarzutami o dyskryminację pracowniczek od czasu głośnego pozwu upublicznionego w lipcu zeszłego roku. Chociaż po kilku miesiącach wydawało się, że firmie uda się choć częściowo wyjść z kryzysu wizerunkowego, artykuł Wall Street Journal opisujący zachowania samego prezesa, Bobby'ego Koticka, doprowadził do kolejnej fali krytyki.