8
21.06.2023, 12:30Lektura na 2 minuty

Łódź podwodna, która zaginęła obok Titanica, była sterowana padem Logitecha za 200 zł

Jeśli zastanawialiście się, jak przy technologiach z 2023 r. może dojść do takiej katastrofy, chyba macie już odpowiedź.


Antoni „Darkling” Antoszek

AKTUALIZACJA:

Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych informuje, że załoga Titana nie żyje. Najpewniej doszło do implozji wskutek rozszczelnienia łodzi.

ORYGINALNY NEWS:

W niedzielę pięciu ludzi wypłynęło na pokładzie niewielkiej łodzi podwodnej, by obejrzeć wrak Titanica, który znajduje się na dnie Oceanu Atlantyckiego (najbliżej jest stamtąd do wschodniego wybrzeża Kanady). Po niecałych dwóch godzinach od wypłynięcia z załogą urwał się kontakt, a do łodzi ruszyły misje ratunkowe.


Wyprawa dla pasjonatów

Na pokładzie znajdowało się pięciu mężczyzn: brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, brytyjsko-pakistański przedsiębiorca Shahzada Dawood wraz z synem Sulemanem, francuski podróżnik Paul-Henri Nargeolet (który oglądał już Titanica trzydzieści pięć razy) i Stockton Rush, dyrektor generalny OceanGate. Firma ta zajmuje się organizowaniem wycieczek do wraku Titanica. Koszt takiej przyjemności to... dwieście pięćdziesiąt tysięcy dolarów od osoby.

Z załogą nie ma żadnego kontaktu i nie wiadomo, czy ktokolwiek z pokładu łodzi podwodnej przeżył. Tlenu prawdopodobnie wystarczy im do czwartku, lecz możliwe jest również, że doszło do rozszczelnienia łodzi – w takim przypadku nie ma szans na przeżycie kogokolwiek. Woda pod wysokim ciśnieniem – na głębokości niemal czterech kilometrów – natychmiast zabiłaby turystów.


Pad Logitecha

Przy astronomicznej cenie wyprawy (oraz zwracając uwagę na fakt obecności prezesa firmy na pokładzie) można by oczekiwać, że warunki techniczne łodzi podwodnej są na najwyższym poziomie. Niestety, jak podaje ArsTechnica, okazuje się, że jest zupełnie inaczej: w programie CBS Sunday Morning z 2022 r. Stockton Rush wręcz chwali się tym, jak prosta technologicznie jest jego łódź. Na jej pokładzie znajduje się „tylko jeden przycisk”, a całość, zdaniem Rusha, powinna od środka wyglądać „niczym winda”.

Podczas prezentacji łodzi w programie, Rush triumfalnie podnosi pad Logitech F710 Wireless, chwaląc się, że „wszystko jest sterowane tym jednym kontrolerem do gier”. Pad pochodzi z 2010 r. i wyróżnia go oldschoolowy wygląd oraz… niska cena: w Polsce zapłacimy za niego około 200 zł.

Jak widać, urządzenie chyba nie zdało egzaminu. Na ten moment wciąż nie wiadomo, na jakim etapie są działania ekspedycji ratunkowych i czy ktokolwiek z załogi łodzi podwodnej wciąż żyje.

fot. CBS Sunday Morning


Czytaj dalej

Redaktor
Antoni „Darkling” Antoszek

Moim ulubionym zajęciem związanym z grami jest notoryczne umieranie w Dead Cells. Interesują mnie nowe technologie, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszystko, co było na ich temat do powiedzenia, napisał już Philip K. Dick. Lubię robić kawę, filozofować i obserwować swojego kota.

Profil
Wpisów248

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze