Masowe zwolnienia w EA. FPS w świecie Star Wars anulowany

Kolejny dzień zaczynamy od smutnej informacji o zwolnieniach. Tym razem na cięcia etatowe zdecydował się jeden z największych gigantów naszej branży: Electronic Arts. Szef firmy, Andrew Wilson, poinformował o restrukturyzacji, która zmniejszy globalną siłę roboczą przedsiębiorstwa o 5 proc. Biorąc pod uwagę, że w marcu zeszłego roku EA zatrudniało 13 400 osób, może to oznaczać pożegnanie ok. 670 pracowników.
Wilson tłumaczy tę decyzję szeroko pojętymi optymalizacjami, które mają zapewnić dalszy rozwój EA w jak najlepszych warunkach.
Ograniczamy inwestycje w gry i odchodzimy od rozwijania w przyszłości tytułów na licencji, co do których nie jesteśmy przekonani, że odniosą sukces w naszej wciąż zmieniającej się branży. Takie większe skupienie pomoże nam pobudzić kreatywność, wzmocnić innowacje i podwoić szanse przy największych okazjach. Włączając w to nasze własne marki, gry sportowe oraz ogromne społeczności sieciowe. Zapewnimy graczom taką rozrywkę, jakiej pragną dziś i jutro.
Co te wszystkie krągłe słowa będą oznaczały w praktyce? Tak się składa, że od razu dostaliśmy przykład, który może nam to uświadomić. Zwolnienia dotknęły bowiem m.in. Respawn Entertainment, które – obok kolejnej odsłony serii Star Wars Jedi i przynajmniej jednego innego projektu w uniwersum George’a Lucasa – szykowało nam FPS-a z Mandalorianami. Nie bez powodu użyłem czasu przeszłego: Laura Miele z EA ogłosiła bowiem, że po przyjrzeniu się portfolio Respawn, włodarze uznali, że graczom zależy tylko na kolejnych przygodach Cala Kestisa, ewentualnie innych markach tego studia, więc gwiezdnowojenna strzelanka poszła do kosza.
Zdecydowaliśmy się zawrócić z drogi wczesnego rozwoju FPS-a w świecie Star Wars, by skupić nasze starania na nowych projektach opartych na markach, które posiadamy, a jednocześnie zapewnić wsparcie już istniejącym grom. Porzucanie projektów jest zawsze trudne, a ta decyzja nie ma nic wspólnego z talentem naszego zespołu, jego wytrwałością czy pasją, jaką darzył ten tytuł. Zależy nam na oddaniu w ręce fanów kolejnych odsłon rozpoznawalnych serii, na których im zależy. Taka jest definicja blockbusterowego opowiadania historii i to właściwe działania, na których chcemy się skupić.
Ale to jeszcze nie koniec. EA podjęło także decyzję o zamknięciu studia Ridgeline Games, które powołano w 2021 roku w celu rozwijania kolejnej gry z serii Battlefield przeznaczonej dla pojedynczego gracza. Teraz już wiemy, że odejście Marcusa Lehto z szeregów studia, o którym informowaliśmy kilka dni temu, prawdopodobnie nie wzięło się znikąd. Rozwojem singlowej kampanii kolejnego Battlefielda ma się podobno teraz zająć Criterion. Może przynajmniej zaimplementuje w niej wątek wyścigowy.
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “Masowe zwolnienia w EA. FPS w świecie Star Wars anulowany”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wiecie, co w tym wszystkim jest najgorsze? Informację o restrukturyzacji przekazała światu osoba, którą zarząd powinien był „wyrestrukturyzować” z firmy wiele lat temu, bo nikt nie szkodzi jej bardziej, niż właśnie niemający zielonego pojęcia o game devie „Android” Wilson. Tak na dobrą sprawę, to za jego liczącej już ponad dekadę prezesury pod szyldem EA ukazały się bodajże trzy naprawdę udane tytuły, przy czym jeden, Apex, to właściwie owoc „samowolki” studia deweloperskiego, a drugi, remake Dead Space, ciężko było w jakikolwiek sposób popsuć. W międzyczasie, EA jakimś cudem udało się efektywnie zarżnąć tak wielkie marki, jak Mass Effect, Dragon Age, Need for Speed, Star Wars: Battlefront, czy Battlefield, ale też te nieco mniejsze, chociażby Medal of Honor, GRID, Burnout, Colin McRae Rally i parę innych. Trudno też zapomnieć swoisty „sabotaż”, jakiego dokonano na Titanfallu, a którego konsekwencje stały się pretekstem do zawieszenia marki w próżni. Pytaniem otwartym pozostaje, czy do listy zbrodni na własności intelektualnej należy dopisać gry od EA Sports, które zamieniono w dojne krowy i które tak na dobrą sprawę utrzymują całą firmę, a przy okazji Wilsona na zajmowanym stanowisku.
Autentycznie żal patrzeć, jak wydawca odpowiedzialny swego czasu za tyle znakomitych, różnorodnych, ale i nierzadko przełomowych produkcji tak potwornie się zeszmacił.
Pełna zgoda, godny kontynuator myśli i filozofii Johna „spieprzę-każdą-kolejną-firmę-którą-zarządzam” Riccitiello.
Współczuję zwolnionym, życzę wszystkiego co najgorsze zarządowi, którego oczywiście żadne cięcia nie dotkną.
Pomijając, że to był żart, nie widzę powodu, żeby Citerion miał implementować wątek wyścigowy w BF bo wyszłaby taka sama chujnia jak NFS Unbound.