1
około 8 godzin temuLektura na 2 minuty
Wideo

Nadchodzi „pogromca” Forzy Motorsport i Gran Turismo. Wczesny dostęp Assetto Corsa Evo cieszy się ogromnym zainteresowaniem mimo licznych problemów

We wczesny dostęp Assetto Corsa Evo grało ponad 25 tys. osób jednocześnie. Imponujący wynik jak na hardcore’owy symulator wyścigów.


Cezary „CZARY_MARY" Marczewski

Włoskie studio Kunos Simulazioni ma powody do radości. Zgodnie z obietnicami 16 stycznia wystartował wczesny dostęp Assetto Corsa Evo, czyli kolejnej odsłony hardcore’owego symulatora wyścigów, która spotkała się z ogromnym zainteresowaniem wirtualnych kierowców. W szczytowym momencie w Assetto Corsa Evo grało ponad 25 tys. osób, co jest naprawdę świetnym wynikiem, biorąc pod uwagę, że produkcja ta jest przedstawicielem bardzo niszowego gatunku gier.

Minęło zaledwie kilka dni od premiery wczesnego dostępu, a konkurencja w postaci F1 24, Forzy Motorsport, iRacing czy EA Sports WRC już teraz została daleko w tyle (biorąc pod uwagę liczbę grających na Steamie). Ale żeby nie było zbyt słodko należy wspomnieć także o problemach, a tych w najnowszej produkcji Kunos Simulazioni obecnie nie brakuje.

Graczom nie spodobało się, że system progresji Assetto Corsa Evo wymaga połączenia z internetem, tak jak w Forzy Motorsport i Gran Turismo 7, o czym fani dowiedzieli się bardzo późno, wraz ze startem wczesnego dostępu. Obrywa się także warstwie technicznej tytułu – Evo działa tak sobie na maszynach spełniających wymagania sprzętowe (zwłaszcza w trybie VR), a także ma problemy z ustawieniami force feedbacku na kierownicach. Na deser pozostała obiecana przez twórców szkoła jazdy, która ma zostać udostępniona dopiero na początku przyszłego tygodnia. 

Dodajmy do tego marną sztuczna iteligencję komputerowych oponentów, toporny interfejs oraz znikomą liczbę tras i otrzymamy obraz gry z wielkim potencjałem, która wymaga wciąż ogromu pracy. Miejmy nadzieję, że Kunos Simulazioni sprosta zadaniu i dowiezie nam godnego rywala Forzy Motorsport i Gran Turismo, bo ospałym Turn 10 oraz Polyphony Digital dobrze zrobiłby oddech konkurencji na karku.     


Czytaj dalej

Redaktor
Cezary „CZARY_MARY" Marczewski

Posiadam Game & Watcha wydanego z okazji 35-lecia serii The Legend of Zelda. Bardzo dobrze pokazuje godzinę. Polecam.

Profil
Wpisów769

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze