Netflix przygotowuje grę i serial na podstawie „Eksplodujących kotków”

Netflix nie ma ostatnio łatwego czasu. Platforma streamingowa traci użytkowników i planuje walkę ze współdzieleniem kont, co też na pewno odbije się szerokim echem wśród jej miłośników. Odpowiedzią na problemy może być dalsza ekspansja na rynku gier. Teraz Netflix po raz pierwszy zapowiedział jednocześnie nie tylko serial, lecz także grę – i to dość intrygującą, bo opartą na popularnej karciance... „Eksplodujące kotki”.

Jeśli nie mieliście okazji jej nigdy wypróbować, to musicie wierzyć mi na słowo: zasady są banalnie proste. Gracze dobierają karty i starają się uniknąć tytułowego kotka. Trochę jak w rosyjskiej ruletce, tyle że tutaj mamy też do dyspozycji cały wachlarz kart, które pozwalają uniknąć tragedii albo utrudnić życie innym graczom. Rozgrywka jest szybka i intensywna i jak o tym pomyśleć, to aż się prosi, aby przenieść ją na grunt mobilny.

Netflix obiecuje, że jego gra zachowa znaną z karcianki dynamikę, a ponadto uzupełni talię o nowe karty. Poza tym tytuł będzie rozwijany jednocześnie z serialem i możemy spodziewać się kolejnych postaci oraz wątków w nim poruszanych. Czy czeka nas więc kolejna gra-usługa przepełniona mikropłatnościami albo co gorsza NFT? Wygląda na to, że wcale nie. Netflix ma udostępnić produkcję bezpłatnie wszystkim swoim abonentom bez żadnych dodatkowych opłat i sklepików. Grać będzie można solo lub w trybie multiplayer.

Przeniesienie emocjonującej gry karcianej na grunt serialu animowanego z pewnością będzie wymagało nie lada wyobraźni. Z wyzwaniem będą musieli zmierzyć się Shane Kosakowski i Matthew Inman, ale biorąc pod uwagę, że jednym z producentów wykonawczych jest Mike Judge, twórca postaci Beavisa i Butt-heada, to raczej mogą liczyć na niezłe wsparcie.

Osobną kwestią pozostaje obsada. Netflix zapowiedział, że w „Eksplodujących kotkach” usłyszymy m.in. znanego z „Lucyfera” Toma Ellisa, a także Abrahama Lima („The Boys”), Lucy Liu („Kill Bill”, „Aniołki Charliego”), Ally Maki („Zakochana złośnica”) czy Marka Prokscha („Co robimy w ukryciu”, „Biuro”). Niestety, nie znamy jeszcze daty premiery obu produkcji.