3
15.07.2024, 12:30Lektura na 3 minuty

Nikt nie chce wydawać aplikacji na Apple Vision Pro

Mało kto chce podjąć się zadania opracowania aplikacji na gogle VR/AR ze stajni Apple, a wirtualny sklep świeci pustkami.


Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Przeszło pół roku po ich premierze, rzeczą, która robi największe wrażenie w goglach Apple, pozostaje ich cena. Wyceniony na 3499 amerykańskich dolarów headset ma wreszcie trafić poza granice Stanów Zjednoczonych, aczkolwiek pytaniem pozostaje, czy jego zakup w obecnej postaci nie mija się z celem. Jeśli liczycie na prężnie rozwijający się ekosystem i rosnącą z dnia na dzień bibliotekę aplikacji, możecie się srogo zawieść.


Pustki na Vision Pro

Redakcja Ars Technica postanowiła przeprowadzić rozeznanie wśród analityków i zapoznać się z ich opinią na temat najnowszego tworu Apple oraz tego, w jakich barwach, ich zdaniem, będzie malować się jego przyszłość.

Trudno zaprzeczyć temu, że Vision Pro nie zrobiło takiego szumu, jakiego oczekiwał gigant z Cupertino. Zaporowa cena gogli oraz fakt, że są przedstawicielem dość niszowej technologii, dla której wciąż nie ma praktycznego zastosowania, sprawiła, że nie znalazły sobie zbyt wielu nabywców. Twierdzenie to zdają się potwierdzać słowa George'a Jijiashviliego – analityka zajmującej się badaniami rynku firmy Omdia. Logicznym jest dla niego, że niedobór ciekawych aplikacji na Vision Pro wynika z nikłej popularności sprzętu. W końcu jaki developer chciałby tworzyć produkt na urządzenie, które posiada zaledwie niewielki ułamek populacji w porównaniu choćby do smartfonów lub tabletów.

Problem ten nie tyczy się jedynie mniejszych wydawców o ograniczonych zasobach finansowych i czasowych, ale również prawdziwych molochów, które i jednego, i drugiego mają pod dostatkiem. Najnowsze dzieło Apple wciąż czeka na aplikacje ze stajni gigantów pokroju Netfliksa, Google, Mety, a nawet chińskiego Tencenta.


Światło w tunelu?

Nie wszyscy jednak spoglądają w przyszłość z pesymizmem. Według Anthony'ego Geffena piastującego zarówno stanowisko dyrektora naczelnego, jak i kreatywnego w Atlantic Productions, Apple Vision Pro są prawdziwym „punktem zwrotnym” w sektorze gogli VR/AR. Mimo to mężczyzna uważa, że na prawdziwy przełom w tej branży i jej umasowienie przyjdzie nam poczekać jeszcze od 2 do 3 lat, kiedy to technologia ta stanie się bardziej przystępna, a ludzie zdążą się z nią nieco oswoić.

Sygnowane logiem nadgryzionego jabłka gogle pochwalił także dyrektor naczelny przedsiębiorstwa Cultured Code odpowiedzialnego za opracowanie popularnej aplikacji Things służącej do zarządzania czasem swoim i zespołu. Werner Jainek przekazał, że przeniesienie programu stworzonego z myślą o iPhone'ach i iPadach na Vision Pro nie jest skomplikowane za sprawą udostępnionych przez Apple narzędzi developerskich. Zauważył także, że osoby skore do wyłożenia tak ogromnej kwoty na headset są skłonne do płacenia równie wysokich cen za dostępne na nich aplikacje, uważając je za swoiste produkty premium.

Na koniec wypada wspomnieć, że Apple nie zamierza potraktować swoich gogli po macoszemu i na niedawnej konferencji WWDC zapowiedziano nadejście nowej wersji napędzającego je systemu, czyli VisionOS 2. Mimo tego, że korporacja nieco przeceniła swój sprzęt i zapotrzebowanie na niego, niewykluczone, że wraz z pojawianiem się Vision Pro w kolejnych krajach headset ten przyciągnie do siebie rzeszę nowych użytkowników, a co za tym idzie – developerów, którzy będą chcieli nieco na nich zarobić.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.

Profil
Wpisów1107

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze