15
8.12.2022, 15:00Lektura na 2 minuty
Wideo

Oto Need for Speed Unbound bez efektów komiksu. Brzydko, pusto czy minimalistycznie?

Wbrew pozorom Need for Speed Unbound nie prezentuje się zbyt dobrze bez komiksowych efektów, o których możliwość wyłączenia zabiegali fani.

Need for Speed Unbound to najnowsza część kultowej serii od EA. Zgodnie z trendami w popkulturze twórcy postanowili pójść w estetykę inspirowaną kulturą współczesnego rapu. Na soundtracku pojawili się nadzwyczaj liczni wykonawcy newschoolu, w tym Polacy. Ambasadorem gry został A$AP Rocky. Wbrew pierwotnym obawom gra została przyjęta ciepło przez recenzentów, a nowości oceniono pozytywnie.

Wciąż jednak po internecie rundki robi mem pt. „nowe komiksowe efekty wyglądają źle”. Chodzi tu o decyzję projektową w postaci np. kolorowego dymu, skrzydełek podczas skoków na rampie czy rysowanych kreseczek spod kół przy wirażach – trochę jakbyśmy oglądali animację „Spider-Man Uniwersum”. Na estetykę, jak to z rzeczami nielubianymi w internecie bywa, spadło w drodze nakręcania się społeczności tak wiele batów, że w pewnym momencie twórcy napisali na Twitterze, że wspomniane fajerwerki da się wyłączyć. Po premierze nie okazało się to jednak całkowitą prawdą, bowiem część szmerów-bajerów została tak głęboko osadzona w stylu graficznym, że nie dało się ich ruszyć.

Ale od czego są mody! Youtuber o nicku CROWNED postanowił usunąć prawie wszystkie efekty za pomocą modyfikacji plików i podzielić się efektami na porównaniu wideo. Zostawił tylko ciągnące się za wozem tylne światła.

W moim odczuciu gra nie wygląda źle, ale robi się trochę pusta. Widać, że wiele elementów dostosowanych pod efekty zaczyna zawodzić, w tym np. kamera tak oddalona od auta, aby prezentować kolorowy dym w całej jego krasie. Do tego twórcy potraktowali tradycyjne efekty cząsteczkowe po macoszemu – nic dziwnego – po co animować pod spodem realistyczny dym, skoro gracz ma widzieć podczas driftu animowany? Niektóre placeholdery wyglądają więc jak na wczesnym PS4. Do tego całość prezentuje się dość bezdusznie. A wy jak widzicie sprawę?

Przypominamy, że do czasu naszej recenzji (redakcje na całym świecie wciąż publikują je w różnym tempie ze względu na termin wysyłki kopii) możecie przeczytać nasze wrażenia z pierwszych godzin w Need for Speed Unbound.


Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze