Padowi Logitecha oberwało się w pozwie w związku z wybuchem Titana
Rodzinom martwych podróżników zdecydowanie nie podoba się fakt, że kierowanie łodzią podwodną odbywało się przy pomocy kontrolera przeznaczonego do konsol i pecetów.
Pamiętacie ubiegłoroczną katastrofę, w wyniku której łódź podwodna Titan, mająca zabrać swoich pasażerów na wycieczkę dookoła wraku Titanica, implodowała i tym samym spoczęła obok zgliszcz statku? Pojazd był sterowany padem F710 Logitecha, co nie przypadło do gustu rodzinie francuskiego nurka, który zginął w wyniku tragedii.
Czy zawinił pad?
Wspomniana rodzina Paula-Henriego Nargeoleta, czyli rzeczonego nurka z Francji, pozwała odpowiedzialną za zorganizowanie wyprawy firmę OceanGate na kwotę 50 milionów dolarów. Przedsiębiorstwu zarzucono „uporczywą nieostrożność, lekkomyślność i zaniedbanie”, co poskutkowało tragiczną w skutkach implozją łodzi podwodnej.
Nargeolet został zatrudniony przez OceanGate ze względu na swoją profesję i ogrom wiedzy na temat rejonu, w którym spoczęły szczątki Titanica. Mężczyzna miał pomóc w nawigacji i był jedną z pięciu osób znajdujących się na pokładzie Titana.
Powodów, które przyczyniły się do wystąpienia tragedii, w pozwie wymieniono kilka. Na szczególną uwagę zasługuje jednak wzmianka o felernym padzie F710 Logitecha, który posłużył do sterowania łodzią podwodną.
TITAN był pilotowany przy użyciu masowo produkowanego kontrolera do gier wideo Logitech (zwykle używanego z PlayStation lub Xbox), a nie kontrolera dostosowanego do projektu i sposobu działania TITAN-a. Co więcej, kontroler działał przez Bluetooth, a nie był podłączony na stałe. TITAN miał również tylko „jeden przycisk” (do zasilania) w głównej komorze – pozostałe elementy sterujące (światła, balast itp.) i wskaźniki (głębokość, poziom tlenu itp.) były ekranami dotykowymi. RUSH stwierdził, że TITAN był „dla innych łodzi podwodnych tym, czym iPhone był dla BlackBerry”. Jednak podobnie jak w przypadku iPhone'a, żaden z kontrolerów, elementów sterujących lub wskaźników nie działałby bez stałego źródła zasilania i sygnału bezprzewodowego.
Zdaniem eksperta, na którego słowa powołano się w złożonym w sądzie dokumencie, zastosowanie kontrolera bezprzewodowego w pojeździe tego kalibru to proszenie się o kłopoty i nie bez powodu elementy sterujące w łodziach podwodnych montowane są na stałe.
Nie jest to przy tym pierwszy raz, kiedy OceanGate wpadło na pomysł zastosowania tradycyjnego pada w swoim tworze. Poprzednia łódź podwodna przedsiębiorstwa, Cyclops I, wyposażona została w dobrze znany posiadaczom PlayStation 3 kontroler DualShock 3.
Mimo że pozew nie wskazuje pada Logitecha jako jedynego winowajcy katastrofy, zakłada on, że mógł się on do niej przyczynić, na spółkę z innymi czynnikami pokroju konstrukcji z włókna węglowego oraz wykorzystania materiałów o odmiennych współczynnikach rozszerzalności.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.