26.06.2024, 11:30Lektura na 2 minuty

Palworld: Twórcy gry wyjawili, że Nintendo nie podjęło wobec nich żadnych kroków prawnych

Wydaje się, że choć dla wielu Palworld jest niemalże kopią Pokemonów, to jednak nie doszło tu do plagiatu, a twórcom gry nie grożą żadne konsekwencje prawne.

W styczniu tego roku, kiedy Palworld przyciągał do siebie kosmiczną liczbę graczy, sporo osób zwiastowało, że Nintendo wkrótce wytoczy swe najcięższe działa i podejmie wobec gry odpowiednie kroki prawne. Twórcom produkcji zarzucano kopiowanie Pokemonów, i to zarówno w aspektach wizualnych, jak i w sferze samej rozgrywki. Palsy, czyli odpowiedniki Pokemonów, są nie tylko do nich bardzo podobne, ale możemy je np. łapać w Pal Sphere, a więc w coś, co ma imitować Pokeballa. Warto też wspomnieć, że dzieło Pocketpair wywoływało kontrowersje jeszcze przed premierą.

I choć The Pokemon Company rzeczywiście wystosowało oświadczenie w sprawie Palworlda, to wygląda na to, że było to jedynie pogrożenie palcem, za którym nic więcej nie stało. Jeden z twórców gry, Takuro Mizobe, wspomniał bowiem w rozmowie z GameFile, że studio nie spotkało się z żadnymi konsekwencjami prawnymi po premierze gry.


Niczego nie słyszeliśmy. Ani Nintendo, ani The Pokemon Company niczego nam nie powiedziały.


Co ciekawe, Mizobe przedstawił w wywiadzie swoje podejście do tworzenia nowych treści. Wydaje mi się, że jego spojrzenie na ten temat nie powinno raczej nikogo zaskoczyć.


Zawsze myślę, że robienie nowych rzeczy jest niezwykle trudne. Jasne, że w branży gier czasem musimy to zrobić, ale ja staram się unikać tworzenia nowości, jak tylko mogę.


Wygląda więc na to, że w przypadku Palworlda nie doszło do żadnego złamania praw autorskich, a podobieństwa pomiędzy Palsami a niektórymi Pokemonami są po prostu zbyt małe, by można było mówić o plagiacie. Nintendo mogło co najwyżej wyrazić swoje oburzenie całą sytuacją, ale podjęcie jakichś ostrzejszych działań nie miałoby zwyczajnie sensu.


Czytaj dalej

Redaktor
Adam Kołodziejczyk

Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.

Profil
Wpisów243

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze